PIERWSZE GRZYBKI, I TO JAKIE!

Pierwsze grzybki, i to jakie!

Kilka dni temu redakcję „Kurka” odwiedził pan Roman Miłek, mieszkaniec Szczytna, który akurat wracał z grzybobrania i chciał nam pokazać jego efekty. - Była to moja pierwsza w tym sezonie wycieczka do lasu - mówi grzybiarz. Dodaje, że chciał naocznie sprawdzić, czy to prawda, co mówią inni, że w borach nic nie ma, oprócz kurek. Tymczasem, ku własnemu zdumieniu, w krótkim czasie uzbierał całe wiaderko dorodnych prawdziwków i kilkanaście innych, mniej szlachetnych koźlaków i kań. Wszystko to zebrał w lasach nad Strugą.

GRZYBKI MIEJSKIE

Gdyby dla kogoś wycieczka do lasu wymagała zbyt dużego zachodu, to „Kurek” proponuje grzybobranie w centrum miasta, w... parku Klenczona. Tam, wzdłuż alejki Heleny Majdaniec, wyrosło mnóstwo pieczarek. Poza tym wysypały one także przy alejce Czesława Niemena i tak na dobrą sprawę można by tam ich uzbierać nie jedno, a kilka wiaderek. I jeszcze jedno - park powstał w 2004 r. Wtedy też w nawierzchnię alejek wmontowano tabliczki z imionami i nazwiskami rockmenów z lat 70. Obawialiśmy się wówczas, że pod nogami licznych spacerowiczów napisy szybko się zetrą, a tymczasem mimo upływu 10 lat tabliczki ciągle są w znakomitym stanie technicznym. Szkoda tylko, że nie dba się o otoczenie tego miejsca z większym pietyzmem.

OWOCOWY CHODNIK

Na początku czerwca pisaliśmy o tym, że przy ul. Kościuszki rosną na wpół dzikie mirabelki. Chodnik pod nimi był zasłany tzw. spadami, czyli niedojrzałymi owocami, które zaśmiecały trotuar. Postulowaliśmy, żeby coś zrobić z tymi drzewkami, bo jak przyjdzie lato, to nie będzie można pod nimi przejść. W końcu przyszła pora owocowania i dojrzałe mirabelki masowo spadają w dół, wskutek czego na chodniku zalega... marmolada. - Jak iść takim chodnikiem! - skarży się pan Artur. Inni przechodnie również potykają się i ślizgają, ale co robić – klną i maszerują dalej. Ale nie tylko to irytuje przechodniów. Druga przeszkoda to nisko wiszące gałęzie. Nawet średniego wzrostu osoby zahaczają głowami o gałązki.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.