Wydawanie biuletynu informacyjnego i wysyłanie listów do wyborców to pierwsze wyraźne oznaki nadchodzących wyborów samorządowych. Zawarte w nich treści krytykują działacze innych opcji.

Pierwsze ruchy przedwyborcze

BIULETYN I LISTY

Chociaż wybory samorządowe już za trzy miesiące, przygotowania do nich w Szczytnie przebiegają dosyć leniwie. Przynajmniej jeśli chodzi o publiczną prezentację programów i opinii poszczególnych ugrupowań a także ich kandydatów.

Jako pierwsze wystartowało opozycyjne Forum Samorządowe. W bezpłatnym biuletynie wzorowanym na tym sprzed czterech lat przewodniczący Henryk Żuchowski w mowie wstępnej narzeka, że „społeczeństwo szczycieńskie nie jest wystarczająco informowane o działalności decydenckiej władz naszego miasta”. Biuletyn ma zatem wypełnić lukę informacyjną. W pierwszym numerze autorzy koncentrują się więc na wytykaniu władzy mniejszych i większych potknięć. Obwiniają ją m.in. za odwołanie konkursu piosenki klenczonowskiej, zaprzestanie działalności przez orkiestrę miejską, przeznaczenie terenu po kinie Jurand pod budowę galerii handlowej, czy malejącą z roku na rok liczbę mieszkańców miasta. W swojej krytyce autorzy biuletynu nie ograniczają się tylko do władz miejskich, ale sięgają wyżej – powiatowych, wytykając im przewlekły remont ulic Konopnickiej i Leyka. Dostaje się również mediom za przemilczanie wniosków zgłaszanych przez radnych Forum i nie tylko. „Zauważamy też brak w szczycieńskiej prasie głosów mieszkańców, krytycznie oceniających działania władz miasta pod wodzą burmistrz Danuty Górskiej” - pisze we wstępniaku lider Forum Henryk Żuchowski.

Zupełnie inną taktykę obrali radni PiS-u tworzący koalicję rządzącą w Radzie Miejskiej. W rozsyłanych na adresy domowe wyborców listach informują o swoich dokonaniach w minionych czterech latach. Tu w odróżnieniu od krytycznego tonu biuletynu wszystko wygląda pięknie, bo w trakcie upływającej kadencji „uległy poprawie prawie wszystkie sfery życia publicznego” - pisze do swoich wyborców Paweł Krassowski.

PRZEBIERANIE NÓŻKAMI

Radni PiS-u do swoich listów załączają ankiety, w których pytają mieszkańców m.in. o to, jak im się żyje w Szczytnie, jakich brakuje tu obiektów, jakie są najpoważniejsze problemy społeczne, jak oceniają placówki oświatowe, z czego są najbardziej zadowoleni, a z czego nie. Jest też pytanie do wyborców, czy burmistrz „dobrze sprawuje obowiązki stawiane przez Radę Miejską”, a także komu udzielą poparcia na to stanowisko w najbliższych wyborach.

Krzysztof Mańkowski, szef „Razem dla Mieszkańców” uważa, że jego koledzy z ugrupowania, z którym wspólnie tworzą koalicję, wyszli przed szereg, a to ma być oznaką ich słabości.

- Ci, którzy czują się słabiutko, już zaczynają przebierać nóżkami – tłumaczy Mańkowski. I dodaje:

- Sądziłem, że ta koalicja miejska wyda coś wspólnego, bo rzeczywiście zrobiono dużo dobrego, ale wspólnymi siłami, a nie jednej partii. Działania radnych PiS-u nie podobają się także innemu koalicjantowi - Platformie Obywatelskiej.

- Jeżeli wszystkie osiągnięcia są ich zasługą, to wypada zadać pytanie, gdzie jest koalicja, gdzie jest burmistrz – zastanawia się Bolesław Woźniak, szef klubu PO w Radzie Miejskiej.

Arkadiusz Myślak nie zgadza się z tymi opiniami. Podkreśla, że w liście adresowanym do mieszkańców pisze najpierw o wspólnych osiągnięciach samorządu, dopiero potem o własnych.

- Rozliczenie się przed wyborcami to mój obowiązek – tłumaczy. - Ludzie powinni wiedzieć, przy jakich sprawach chodziłem i co udało mi się przeforsować.

SKUTECZNY SPOSÓB NA MANDATY

Podobną, zdaniem Krzysztofa Mańkowskiego, oznaką słabości jak pisanie listów do wyborców przez radnych PiS-u jest wydawanie przez Forum Samorządowe biuletynu. Świadczy o tym nie tylko znaczne wyprzedzenie kalendarza wyborczego.

- Z lektury widać, że nie bardzo mają się do czego przyczepić i w co uderzyć – komentuje. - Nie zamieszczają własnego programu, nie pokazują, co i jak zrobiliby lepiej – dodaje.

Podobnie krytycznie o zawartości biuletynu wypowiada się szef klubu PiS w Radzie Miejskiej Arkadiusz Myślak.

Szefa Forum takie uwagi irytują. Biuletyn, w porównaniu do pierwszej edycji sprzed czterech lat, ukazał się bowiem i tak już z półrocznym opóźnieniem.

- Mieliśmy problem ze znalezieniem osoby, która podjęłaby się jego redakcji – tłumaczy. Według niego własne wydawnictwo jest dobrym sposobem na przybliżenie społeczeństwu punktu widzenia ugrupowania, które reprezentuje. Jak się okazuje, może być też skuteczne. Świadczy o tym chociażby liczba zdobytych mandatów – 5, najwyższa spośród wszystkich ugrupowań w obecnej kadencji. Z rezerwą z kolei Żuchowski podchodzi do listów wysyłanych przez radnych PiS-u. Jego zdaniem chcą oni w ten sposób zwrócić na siebie uwagę, bo w Radzie Miejskiej aktywność zaczęli okazywać dopiero od niedawna.

- Kto i jak bardzo był aktywny, wyborcy dobrze wiedzą i dadzą temu wyraz już za trzy miesiące – odpowiada Żuchowskiemu Myślak.

Andrzej Olszewski/fot. A. Olszewski x2