PIERWSZY TAKI KOŚCIÓŁ
Poszukując grobów powstańców styczniowych, „Kurek” dotarł m. in. do Lesin Wielkich (gm. Wielbark). Tutaj rzucił się nam w oczy piękny, zbudowany w stylu angielskiego neogotyku kościół pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Nie tylko jednak forma architektoniczna budowli jest interesująca. Jeszcze ciekawsze jest to, a o czym mało kto wie, że świątynia ta, wybudowana w 1859 r., była pierwszym katolickim kościołem na dawnych Mazurach na terenie naszego obecnego powiatu. Wyjaśniając rzecz w wielkim skrócie, należałoby dodać, że po hołdzie pruskim Albrecht Hohenzollern, ostatni wielki mistrz Zakonu Krzyżackiego, przekształcił ziemie zakonne w państwo zwane Prusami Książęcymi. Przyjął też wtedy luteranizm, a wraz z nim jego poddani, wskutek czego Prusy stały się ewangelickie. Mimo to niewielka grupa społeczności pozostała przy wierze katolickiej i trwała przez kolejne lata. To właśnie dla niej ks. Walenty Tolsdorf sprowadzony z Warmii wybudował ten kościół.
SZCZYCIEŃSKIE ŚLADY
Obok opisywanego wyżej kościoła, znajduje się cmentarz katolicki, położony dość nietypowo, bo na zboczu. Jego krzywiznę łagodzi szeroka, brukowana cmentarna aleja. Na jednej z mogił pochodzącej z 1889 r., ozdobionej żeliwnym krzyżem, widać na jego odwrocie małą metalową tabliczkę, która świetnie zachowała się do naszych czasów. Widnieje na niej nazwisko twórcy krzyża, z pewnością kowala – W. Sendera, i tu uwaga, ze Szczytna.
NIEBEZPIECZNY PRZEJAZD
Niedawno zakończono modernizację przejazdu kolejowego w Szymanach. Niby nowoczesny, nie podoba się jednak miejscowym. Chodzi o to, że szosa wiodąca do niego od strony wsi jest i owszem szeroka, nawet z chodnikiem, ale ten kończy się właśnie tuż przed torami. Na przejeździe jest już wąsko, bo z obu stron stoją ciasno ustawione słupki zwane pachołkami. No i niestety, gdy w miejscu tym spotka się pieszy z dużym samochodem ciężarowym, sytuacja staje się bardzo niebezpieczna. Ciężarówka może zawadzić o przechodzącą osobę i tragedia gotowa. Co gorsza, nie jest to jedyne zagrożenie dla pieszych w tym miejscu. Gdyby jakiś przechodzień chciał zejść z szosy w kierunku pobocza, np. przed nadjeżdżającym tirem, mógłby wpakować się do potężnej przydrożnej dziury pokazanej na kolejnej fotografii. Co prawda jest ona ogrodzona barierką, ale tylko od strony drogi wiodącej na lotnisko.
Od strony szosy Szczytno - Wielbark pozostaje w ogóle nieosłonięta. - Do źle zabezpieczonej dziury może wpaść nie tylko dziecko, ale i osoba dorosła - skarży się pani Joanna, mieszkanka Szyman. Dodaje, że ruch pieszy jest tu duży, bo tędy idzie się na miejscowy cmentarz.