Minął zaledwie miesiąc od tragedii na Leśnym Dworze, gdzie pijany kierowca spowodował wypadek, w którym zginęła 10-letnia dziewczynka. Niewiele brakowało, by podobne nieszczęście wydarzyło się w miniony piątek w Lipowej Górze Wschodniej. Mający ponad 2 promile alkoholu pracownik Wyższej Szkoły Policji uderzył volkswagenem borą w ogrodzenie jednej z posesji. - To cud, że nikogo nie zabił – mówią zbulwersowani mieszkańcy.

Pijany policjant za kierownicą

Do wypadku doszło w piątek 22 października około 15.30 tuż przy granicy miasta z Lipową Górą Wschodnią. Zasiadający za kierownicą volkswagena bory Krzysztof P., jadąc w stronę Szczytna, stracił panowanie nad samochodem, po czym z impetem uderzył w ogrodzenie jednej z posesji. Siła uderzenia była tak duża, że auto dachowało. Kierowca nie odniósł jednak obrażeń. Kiedy na miejsce przyjechała policja okazało się, że mężczyzna miał w organizmie ponad 2 promile alkoholu. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, Krzysztof P. jest policjantem, pracownikiem Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie. Po swoim wyczynie został zatrzymany w szczycieńskiej komendzie. Świadkowie zdarzenia mówią, że nie po raz pierwszy w tym miejscu doszło do złamania przepisów ruchu drogowego. Według mieszkańców, kierowcy notorycznie przekraczają tu prędkość, powodując duże zagrożenie dla pieszych podążających gruntową drogą bez chodnika. Najwięcej obaw budzi bezpieczeństwo dzieci idących i wracających ze szkoły. Rzecznik Wyższej Szkoły Policji w rozmowie z „Kurkiem” zapewnił, że pracownik uczelni, który dopuścił się złamania prawa, nie może liczyć na taryfę ulgową.

- W takich przypadkach procedura jest zawsze jednakowa. Jeśli zarzuty się potwierdzą, komendant rektor wyciągnie stosowne konsekwencje – zapowiada Marcin Piotrowski.

Tym razem zdarzenie z udziałem nietrzeźwego kierowcy skończyło się szczęśliwie – nikt nie ucierpiał. A mogło przecież dojść do tragedii podobnej do tej, jaka wydarzyła się we wrześniu na Leśnym Dworze. Przypomnijmy, że pijany kierowca uderzył w słup oświetleniowy, który przygniótł 10-letnią dziewczynkę. Dziecko na skutek odniesionych obrażeń zmarło.

(ew)/fot. "KM"

GROŹNIE NA DROGACH

* W czwartek 21 października przed południem na trasie Szczytno – Jedwabno na łuku drogi kierujący ciężarowym MAN-em z naczepą stracił panowanie nad pojazdem. W wyniku tego naczepa uderzyła w jadące z naprzeciwka renault 19. Autem osobowym podróżował tylko kierowca. Ponieważ został uwięziony w pojeździe, z pomocą przyszli mu strażacy, którzy wykonali do niego dostęp przy użyciu sprzętu hydraulicznego. Poszkodowany z ogólnymi obrażeniami trafił do Szpitala Wojewódzkiego w Olsztynie. Kierowca MAN-a w wypadku nie ucierpiał.

* W piątek 22 października w Lemanach kierujący renault megane nie dostosował prędkości do panujących warunków, stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w drzewo. Samochodem podróżowały trzy osoby. Jedna z nich, siedzący obok kierowcy pasażer z obrażeniami klatki piersiowej, został przetransportowany do szpitala w Szczytnie. Samochód uległ całkowitemu zniszczeniu.

TAJEMNICZY POŻAR AUT

W niedzielę 24 października około 2.30 na ul. Osuchowskiego w Szczytnie paliły się dwa zaparkowane przodem do siebie samochody – opel vectra i BMW. Pojazdy nie miały tablic rejestracyjnych. W chwili przyjazdu straży pożarnej auta były w całości objęte ogniem. Oba uległy całkowitemu spaleniu. Nie wiadomo, co było przyczyną pożaru.