W czwartek 12 września, w Miejskim Domu Kultury odbył się wernisaż poplenerowej wystawy malarstwa. Wyeksponowane obrazy powstały podczas corocznego, artystycznego pleneru, który od lat, regularnie, przygotowuje Nadleśnictwo Spychowo.
Tegoroczne wydarzenie było imprezą nr 18, bowiem pierwszy plener zorganizował, w roku 2002, nadleśniczy Tadeusz Struziński. Później funkcję głównego, artystycznego organizatora przejęła Urszula Dyl-Nadolna i tak już jest do dzisiaj. Na wernisażu byłem, prace starannie obejrzałem i jestem pełen uznania dla ich twórców. Nie lubię występować w roli recenzenta, zatem o wystawie napiszę kilka słów, ale dopiero na końcu felietonu. Najpierw trochę o samym plenerze.
Z założenia w imprezie biorą udział zarówno artyści amatorzy, jak i wykształceni na artystycznych uczelniach zawodowcy. Początkujący debiutanci oraz stare wygi. Bardzo młodzi i mocno dojrzali. Organizatorom zależy na różnorodności prac i to stanowi główne kryterium doboru kandydatów. Rekrutacja wygląda w ten sposób, że w publicznych ogłoszeniach zaprasza się chętnych do udziału w plenerze. Zgłasza się ich bardzo wielu. Zbyt wielu jak na możliwości nadleśnictwa, toteż organizowana jest specjalna komisja plenerowa, która wybiera kandydatów. Jedynym obowiązującym kryterium doboru jest zmontowanie grupy twórczej o jak największej różnorodności. W tym roku wytypowano piętnaścioro artystów z ponad czterdzieściorga chętnych.