Nietypowy prezent mikołajkowy dostali strażacy z OSP Szymany. Niemiecka fundacja współpracująca z właścicielem gospodarstwa agroturystycznego w Sasku Małym Tadeuszem Piórkowskim przekazała im samochód pożarniczy, który zastąpił wysłużonego żuka. Swój udział w inicjatywie miała też Gmina Szczytno.

Płomyk dla OSP

PREZENT OD FUNDACJI

Zaledwie dwa dni po mikołajkach, w sobotę 8 grudnia strażacy ochotnicy z Szyman mogli się cieszyć z prezentu, który na pewno przyda się ich jednostce. Do miejscowej OSP trafił samochód pożarniczy przekazany w darze przez niemiecką fundację współpracującą od kilku lat z Tadeuszem Piórkowskim, właścicielem gospodarstwa agroturystycznego w Sasku Małym. Organizacja prowadzi w Niemczech dom dziecka, którego podopieczni biorą udział m.in. w letnich obozach organizowanych na terenie naszego powiatu. W uroczystości przekazania i poświęcenia samochodu wziął udział założyciel fundacji, będący już na emeryturze, Heinz Precht. Na mszy odprawionej w intencji strażaków z Szyman w miejscowym kościele obecne były władze Gminy Szczytno na czele z wójtem Sławomirem Wojciechowskim, starosta Jarosław Matłach oraz komendant powiatowy PSP w Szczytnie mł. bryg. Mariusz Gęsicki. Poświęcenia samochodu dokonał kapelan strażaków ochotników z Gminy Szczytno, ks. prł. Lech Kozikowski.

Z MYŚLĄ O MŁODZIEŻY

Przed remizą OSP odbyło się uroczyste przekazanie kluczyków do pojazdu oraz jego symboliczne „chrzciny”. Wóz otrzymał imię „Płomyk” i zastąpił mocno wysłużonego żuka, który trafił na złom. Strażacy z Szyman mają teraz, jako jedna z nielicznych w powiecie jednostek, dwa samochody gaśnicze. Podziękowania za dar dla OSP składał ofiarodawcom m.in. komendant Gęsicki, który wyraził nadzieję, że pojazd będzie dobrze służył ochotnikom.

- Życzę wam, by nigdy was nie zawiódł, byście zawsze mogli zdążyć na czas nieść ratunek i zawsze szczęśliwie wracali do bazy - zwracał się do strażaków Mariusz Gęsicki.

Z kolei ofiarodawca samochodu, Heinz Precht podkreślał, że przekazał go głównie z myślą o młodzieży, by zachęcić ją do działalności w ochotniczej straży.

- Zależy nam, żeby to przede wszystkim młodzi ludzie mieli z niego pożytek - mówił gość z Niemiec.

LEPSZY OD ŻUKA

Samochód przekazany OSP Szymany to mercedes daimler benz. Zdecydowanie nie należy on do pojazdów nowych - został wyprodukowany w 1975 roku i służył dotąd w niemieckiej państwowej straży pożarnej. Ma jednak stosunkowo niewielki przebieg - 28 tys. kilometrów i może pomieścić dziewięć osób.

- Jest w pełni sprawny i utrzymany w dobrym stanie. Na pewno będziemy z niego bardzo zadowoleni - mówi prezes OSP w Szymanach Andrzej Gers.

Dodaje, że samochód był potrzebny jego jednostce, która niebawem może być włączona do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego. Strażacy z Szyman należą do gminnej czołówki jeśli chodzi o wyjazdy do pożarów. Rocznie są do nich wzywani około 25 razy. Swój udział w przekazaniu pojazdu miała też Gmina Szczytno, która pokryła koszty drobnych napraw wozu, pomalowania go i formalności związanych z oddaniem do użytku. Łącznie kosztowało to samorząd około 3 tys. złotych. Gmina zakupiła też podstawowe wyposażenie - węże i autopompę, a w najbliższym czasie chce uzupełnić sprzęt o drabinę.

- Ten samochód może posłużyć strażakom jeszcze 5-7 lat - szacuje Krzysztof Fajbuś reprezentujący gminny samorząd. Według niego wiek pojazdu nie powinien budzić obaw co do dalszej eksploatacji.

- Większość jednostek na naszym terenie jeździ jeszcze starszymi żukami. Nie porównujmy jednak do nich mercedesa - mówi Krzysztof Fajbuś. Gmina myśli też o doposażeniu innych jednostek OSP. Niedawno zakupiła dla ochotników z Trelkowa stara 244. Niewykluczone, że trafi on do nich jeszcze przed końcem roku.

(łuk)/Fot.E. Kułakowska