Zaledwie 7,34% mieszkańców powiatu szczycieńskiego wzięło udział w ogólnopolskim referendum. W skali kraju frekwencja była tylko nieznacznie wyższa. – Po co nam to było? - zastanawia się zdecydowana większość Polaków.
Przewidywania wójta gminy Wielbark Grzegorza Zapadki, zamieszczone w poprzednim „Kurku”, że frekwencja w referendum może sięgnąć w jego gminie 8 procent, okazały się zbyt optymistyczne. W rzeczywistości była o ponad 2 procent niższa. W skali kraju odnotowano wynik niewiele lepszy. – W najczarniejszych nawet snach jeszcze do niedawna nie przyszłoby mi do głowy, że frekwencja w ogólnopolskim głosowaniu może być tak niska – mówi wójt Zapadka. Nie tylko w jego ocenie głównym winowajcą jest były prezydent Bronisław Komorowski, który rozpisał referendum tylko po to, by zachować władzę. Odpowiedzialność musi wziąć też na siebie Senat RP za to, że zaaprobował pomysł prezydenta. – Wszyscy oni przyczynili się do degradacji instytucji referendum. Skutki tego odczujemy przez najbliższe lata, bo ludzie będą się śmiać na słowo referendum, nawet wtedy gdy przyjdzie pora, aby ich zapytać o poważne sprawy dotyczące państwa – przewiduje wójt Wielbarka. Koszt przeprowadzenia referendum, które ze względu na niską frekwencję okazało się nieważne, sięgnął 100 mln zł.
JAK GŁOSOWAŁ POWIAT SZCZYCIEŃSKI
Spośród uprawnionych do głosowania w powiecie szczycieńskim 56 680 mieszkańców w referendum udział wzięło 4163, czyli 7,34%.