W połowie XIX w. szczycieńska poczta mieściła się w … gabinecie burmistrza. Nieco później rozwożenie korespondencji odbywało się za pośrednictwem dyliżansów kursujących m.in. do Królewca. Ponieważ praca pocztylionów i listonoszy nie należała do bezpiecznych, byli oni uzbrojeni w rewolwery i pałasze.
SZKOCKI POSŁANIEC
We wcześniejszych wiekach roznoszeniem poczty zajmowali się wyznaczeni przez władze ludzie. Była to posługa związana między innymi z otrzymaniem przywileju na prowadzenie karczmy. W pierwszej połowie XVII wieku listonoszami w Szczytnie byli Philipp Kelle, Bartsch i Michael Tzablowitz. W tym czasie posłańcem listowym był syn właściciela karczmy Matzke Sadloch. Ojciec Matzke był Szkotem. W drugiej połowie XVII wieku pocztę na trasie Królewiec - Szczytno - Warszawa dwa razy w tygodniu wozili dragoni. Wiadomo jednak, że dalej funkcjonowali cywilni gońcy pocztowi. Dopiero po 1800 roku można mówić o powstaniu w Królewcu urzędu pocztowego. Świadczą o tym pojawiające się na listach adnotacje i stemple pocztowe.