KIEROWCA-WIDMO?

W niedzielę 3 sierpnia policyjny patrol usiłował zatrzymać w okolicach Jęcznik do kontroli drogowej kierowcę poloneza. Ten zlekceważył jednak wezwanie funkcjonariuszy i pojechał dalej. Policjanci udali się więc w pościg za niepokornym kierowcą. W Elganowie dostrzegli stojącego na poboczu poloneza. Wewnątrz był tylko pasażer, 20-letni Wojciech S., który wyjaśnił policjantom, że kierowca uciekł. Na potwierdzenie swych słów wskazał na klapki leżące tuż przy aucie. Po chwili funkcjonariusze dostrzegli wychodzącego z lasu, bosego mężczyznę. Zatrzymany przez stróżów prawa 20-letni Piotr R. przekonywał, że wraca od znajomych i nie ma pojęcia do kogo należy polonez i kto nim kierował. Obaj panowie twierdzili, że się nie znają. Zaraz potem zmienili zdanie i przyznali się, że owszem są kolegami, lecz to nie oni kierowali autem. Był to obcy człowiek, którego nie znają. Policjanci nie dali wiary tym opowieściom. Wojciech S., jak się okazało po badaniu alkotestem miał ponad 4 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Nieco bardziej trzeźwy był Piotr R. Obaj zostali zatrzymani w KPP w Szczytnie. Może pobyt w policyjnej izbie wytrzeźwień rozjaśni ich umysły na tyle, że sami przekonają się, iż ich historia jest niewiarygodna i przyznają się, który z nich kierował.

PROSTO W DRZEWO

Na drzewie wylądował fiat 126, którym kierował 21-letni Tomasz Ś, mieszkaniec Trelkowa. Mężczyzna jadąc piaszczystą drogą na trasie Piece - Kobylocha stracił panowanie nad kierownicą i uderzył w przydrożne drzewo. Z obrażeniami ciała trafił do szczycieńskiego szpitala. Trafił tam także jego brat, 20-letni Paweł Ś., który towarzyszył mu w podróży.

SKRADZIONE AUTO

Wielkie zdenerwowanie stało się udziałem naszego sąsiada zza Odry, kiedy rankiem 2 sierpnia spostrzegł, że został okradziony. Mężczyzna wypoczywał pośród okolicznych lasów i jezior, na terenie jednej z działek rekreacyjnych w Piecach. Spokój turysty został zakłócony przez złodzieja, który przywłaszczył sobie jego volkswagena transportera. Cudzoziemiec natychmiast powiadomił szczycieńską policję o swej stracie. Trwają poszukiwania auta.

SLALOMEM PO JEZDNI

W sobotę 2 sierpnia w Dźwierzutach na ulicy Strażackiej patrol policji zatrzymał do kontroli drogowej dwóch rowerzystów, którzy jechali... slalomem. I bynajmniej nie był to trening przed zawodami sportowymi. 30-letni Adam S. i 32-letni Waldemar L. wracali do domu po imprezie. Jak wykazało badanie alkotestem była ona suto zakrapiana alkoholem. Pierwszy w wydychanym powietrzu miał prawie 3 promile, a drugi 3,21. Obaj odpowiedzą przed sądem za jazdę po pijanemu.

* * *

Dziw, że ze swojego roweru nie spadł inny kierowca. Policjanci zatrzymali go do kontroli drogowej, ponieważ jechał całą szerokością drogi. Henryk K., 46-letni mieszkaniec Świętajna, miał w wydychanym powietrzu 3,9 promila alkoholu. Istny rekord jeśli chodzi o ilość wypitego trunku. Henryk K. także stanie przed sądem.

* * *

W oko policyjnego patrolu wpadli także dwaj mieszkańcy Jedwabna, mimo iż ich jednoślady nie były oświetlone. Szybko wyjaśniło się dlaczego chcieli być niewidoczni. 21-letni Rafał D. w wydychanym powietrzu miał 2 promile, zaś jego 16-letni kolega, Marcin O. 0,33. Nastolatek trafił w ramiona rodziców. Takiego szczęścia nie miał Rafał D., który odbywa właśnie służbę wojskową. Zajęła się nim żandarmeria wojskowa. Mężczyzna odpowie przed sądem za jazdę po pijanemu. To nie jedyny zarzut. Odpowie też za rozpijanie nieletniego.

APEL POLCJI

Tropikalne wręcz temperatury podczas ostatnich dni przyciągnęły wielu amatorów kąpieli w chłodnych wodach naszych pięknych, okolicznych jezior. Szczególnie oblegana jest plaża w Warchałach. Plażowicze pędząc do jeziora nie zwracają uwagi na stojący obok znak zakazujący parkowania w tym miejscu. Mało tego, lekceważą ostrzeżenie, że auto może zostać odholowane. Nieodpowiedzialność osób parkujących w miejscach niedozwolonych może mieć poważne konsekwencje. Nie dalej jak dwa tygodnie temu nie mogła tamtędy przejechać karetka pogotowia, wezwana by udzielić pomocy niedoszłemu topielcowi. Zaparkowanych samochodów było tak wiele, że musiała jechać okrężną drogą. Innym miejscem, gdzie kierowcy parkują mimo zakazu jest ulica Linki w Szczytnie. Aspirant Bogdan Machała z KPP w Szczytnie apeluje do kierowców, by zwracali uwagę na to, czy zostawiają swoje auto w dozwolonym miejscu. Warto wiedzieć, że właściciel auta ponosi koszty odholowania auta. Kierowcy nie ominie też 200-złotowy mandat karny.

SPADŁA Z BALKONU

Niezbyt szczęśliwie zakończył się ubiegły tydzień dla mieszkanki jednego z bloków przy ulicy Nauczycielskiej w Szczytnie. Kobieta nie mogła wejść do swojego mieszkania na 1 piętrze, gdyż zapodziała gdzieś klucze. Wezwała strażaków, by jej pomogli. W międzyczasie wpadła na pomysł, że dostanie się do domu z balkonu mieszkania usytuowanego piętro wyżej. Miała jednak pecha, bo jej akrobacje nie zawiodły jej do swojego M, lecz prosto do szczycieńskiego szpitala. Jak się okazuje niecierpliwość nie popłaca.

NOWY ZASTĘPCA

Pod Paragrafem

W piątek 1 sierpnia obowiązki pierwszego zastępcy komendanta Komendy Powiatowej w Szczytnie zostały powierzone nadkomisarzowi Włodzimierzowi Ostrowskiemu. Urodził się w 1968 roku w Warszawie, tam też mieszkał wraz z żoną i dwojgiem dzieci. Kilka dni temu przeprowadzili się do Małdańca.

W szeregi policji wstąpił w 1990 r.

Najpierw pracował jako dzielnicowy, potem w pionie kryminalnym i przestępstw gospodarczych. Pełnił też funkcję kierownika w biurze kadr i szkolenia Komendy Głównej Policji. W czerwcu tego roku ukończył studia na Wydziale Zarządzania i Administracji Akademii Świętokrzyskiej. Tam też wykłada organizację i funkcjonowanie samorządu terytorialnego. Jest również absolwentem Wydziału Pedagogicznego w Wyższej Szkole Humanistycznej w Pułtusku.

- Moją rolą jest przede wszystkim nadzorowanie służb prewencyjnych i wspomagających. Liczę, że współpraca będzie przebiegała pozytywnie - usłyszeliśmy od nowego zastępcy komendanta.

2003.08.06