W piątkowy wieczór biblioteka miejska rozbrzmiewała poezją. Dorota Koman przeplatała swoimi utworami rozmowę ze wielbicielami, którzy przyszli na spotkanie mimo ulewnego deszczu. Choć jej wiersze w większości dotyczą spraw bliskich kobietom - na widowni nie brakowało panów. Być może przyciągnęły ich recenzje tomików poezji, w których nazywa się ją poetką szokującą, prowokującą, zadziwiającą.

Poezja nie tylko dla kobiet

Mini-wiersze

Twórczość Doroty Koman określana jest często jako "poezja sms-owa" - ze względu na krótkie, najczęściej kilkuzdaniowe formy.

Sama poetka przyznaje, że nie jest popularną, rozpoznawaną na ulicy osobą. Zwykle ludzie najpierw poznają ją - podczas spotkań takich jak te w miejskiej bibliotece 10 października - a dopiero potem sięgają po któryś z siedmiu tomików jej wierszy. Na wieczorze autorskim szczytnianie mogli poznać utwory pochodzące tylko z pięciu, bo... sama poetka nie posiada więcej w swojej kolekcji.

Opowieść o życiu

Autorka tomików "Freud by się uśmiał", "Chcę być żabą", "Ten jest siódmy" czy "Gdzie jest czas teraźniejszy?" szybko przekonała do siebie zgromadzoną publiczność. Nie mogło być inaczej, skoro mówiła o rzeczach bliskich każdemu człowiekowi, codziennych, a jednocześnie magicznych.

- W moim życiu spotkało mnie bardzo dużo zadziwiających zbiegów okoliczności. Dziwnym zrządzeniem losu został wydany mój pierwszy tomik, w niezwykłej sytuacji poznałam ilustratora swoich książeczek... - wylicza poetka, opowiadając mimochodem całą historię swojego życia - od dzieciństwa w środowisku znanych poetów, po przeprowadzkę z rodzinnej Łodzi do Warszawy i perypetie, jakie przeżywała w stolicy. Jedno jest pewne - by w dzisiejszych czasach samotnie "wiązać koniec z końcem", wychowywać dorastającego syna i wierzyć, że prawdziwa miłość jeszcze nadejdzie - potrzeba siły charakteru, jednocześnie kobiecej wrażliwości i poczucia humoru. Wszystkie te cechy doskonale odzwierciedlają się w wierszach Doroty Koman.

Tematy z życia wzięte

Natchnienia do pisania wierszy dostarcza autorce samo życie. Powstają nagle i spontanicznie, a potem ich przesłanie często jest interpretowane zupełnie inaczej niż intencje autorki. Tak było na przykład w przypadku wiersza "Zamiana miejsc" zadedykowanego ojcu poetki. Ku jej zdziwieniu utwór ukazał się w antologii zebranej na cześć ojców. Tymczasem był poetyckim wyrzutem sumienia, czynionym "tatusiowi", który opuścił rodzinę autorki, gdy była jeszcze małym dzieckiem. W jej zbiorach nie brakuje wierszy poświęconych dorastającemu synowi Mateuszowi. Pod jego wpływem zaczęła słuchać hip-hopu, i wzorem jego wykonawców... stosować wulgarne słowa w niektórych utworach.

Są wiersze poświęcone matce ("Pętla czasu"), przyrodniemu bratu, a także babci, która umarła w Wigilię podczas pakowania prezentów ("Odkryta tajemnica Świętego Mikołaja"). W niektórych nawiązuje do bajek, w innych do codziennych spraw i problemów, z którymi boryka się każdy człowiek. Być może właśnie dlatego budzą zainteresowanie coraz szerszego kręgu czytelników poezji.

Katarzyna Mikulak

2003.10.15