O reaktywacji połączeń kolejowych na linii Szczytno – Ostrołęka pisaliśmy już kilkakrotnie, a historia podejmowanych w tym kierunku działań i kolejnych porażek, mogłaby posłużyć za scenariusz do niejednej brazylijskiej telenoweli. Teraz, dzięki staraniom władz powiatu przasnyskiego, szansa na ponowne uruchomienie połączeń kolejowych staje się jednak bardzo realna.
ZMARNOWANE SZANSE
Linia kolejowa Szczytno - Ostrołęka została zamknięta w roku 2001. Przez kilka lat pozostawała całkowicie nieużywana aż do czasu, gdy władze wielbarskiej firmy Swedwood postanowiły wykorzystać ją do przewozu towarów z/do fabryki. Ostatecznie z ambitnych planów nic nie wyszło i po krótkim czasie cały pomysł upadł. Duże nadzieje wiązano także z uruchomieniem połączeń osobowych w 2013 roku. Zgodnie z założeniami, głównymi pasażerami pociągów mieli być pracownicy wielbarskiego zakładu udający się z lub do pracy. Niestety rozkład jazdy zakładał jedynie dwa zamiast trzech połączeń, co całkowicie nie odpowiadało potrzebom pracowników zakładu, który pracuje na trzy zmiany. Na skutek braku zainteresowania pociągi przestały kursować po 6 miesiącach.
PRZASNYSKA STREFA SZANSĄ DLA WIELBARKA
Kilka miesięcy temu pojawiła się jednak kolejna szansa na ożywienie szlaku. Związane jest to z utworzoną przez powiat przasnyski strefą ekonomiczną, której jedna z podstref powstała w Chorzelach. Przedstawiciele mających tam funkcjonować zakładów wytwórczych jako jeden z warunków rozpoczęcia działalności postawili dostęp do czynnej linii kolejowej. - Dostęp powiatu do czynnej linii kolejowej jest dla stworzonych przez powiat stref gospodarczych w Sierakowie i w Chorzelach tak ważny jak dostęp Polski do Bałtyku – mówi Sławomir Czaplicki rzecznik starostwa powiatowego w Przasnyszu.