Jacek Szewczak, szczycieński specjalista

ju-jitsu, wystartował tym razem w silnie obsadzonym drużynowym turnieju w judo.

We francuskim Chatearoux reprezentacja Olsztyna, której barw bronił pracownik WSPol.,

nie miała sobie równych i wygrała zawody.

Pokonaliby mistrzów świata

W turnieju rywalizowało 16 pięcioosobowych (4 mężczyzn, 1 kobieta) drużyn. W pierwszej fazie uczestnicy byli podzieleni na 4 grupy. Do dalszych walk przechodzili zwycięzcy i ci, którzy zajęli 2. miejsce. - Trener ekipy Dariusz Prychacz z WSPol. jasno nakreślił nam cel: sukcesem będzie wyjście z grupy - mówi Jacek Szewczak. Drużyna ze szczytnianinem w składzie poszła jednak za ciosem i turniej wygrała. Olsztyn pokonał najpierw w grupie francuski UJ-36 3:2 (Szewczak swoją walkę w kat. 81 kg przegrał). W kolejnych pojedynkach wygrywał już i to przed czasem. Następne walki grupowe zakończyły się zwycięstwami Olsztyna po 5:0 (z Dijon i Santa Fe). W ćwierćfinale zespół Szewczaka pokonał Judo Club Turbino 4:1. Sporo emocji przyniósł półfinał, w którym Olsztyn był lepszy od drużyny narodowej Burkina Faso (3:2). Wprawdzie Polacy przegrali dwie pierwsze walki, ale w kolejnych ich koledzy nie dali szans przeciwnikom. W finale na zespół z Olsztyna czekała reprezentacja gospodarzy. Szewczak i spółka szybko uciszyli trybuny z 1000 kibiców i wygrali 4:1.

- To niewątpliwy sukces tej drużyny - komentuje zawodnik ze Szczytna. - Nie mieliśmy najmocniejszego składu, więc nie wierzyłem w końcowy sukces. Okazało się, że jeden drugiego tak mocno wspierał, że po prostu nie mogliśmy tego przegrać. Nawet mistrzowie świata mogliby mieć z nami problem - kończy swoją wypowiedź Szewczak.

(gp)