Stanisław Rejs ze Szczytna może pochwalić się bardzo długim,
bo 50-letnim stażem pracy i to praktycznie w jednym zakładzie.
W dodatku nie przebywał ani jednego dnia na zwolnieniu lekarskim, co jest ewenementem nie tylko na lokalną skalę.
POCZĄTKI
Swoją karierę zawodową Stanisław Rejs rozpoczął będąc piętnastolatkiem (1964 r.), jako uczeń stolarski w Olsztyńskich Fabrykach Mebli, w zakładzie nr 2. Smykałkę do stolarstwa odziedziczył po dziadku, który prowadził mały warsztat obróbki drewna pod Chorzelami. Jako malec lubił tam przychodzić i majstrować, głównie drobiazgi, domki dla ptaków i zabawki. Gdy jego rodzina w 1949 r. sprowadziła się z Mazowsza do Szczytna było oczywiste, że jak dorośnie podejmie się zawodu stolarza. Wybór padł na OFM i z tym zakładem związał się na całe życie. Na podkreślenie zasługuje także to, że w ciągu 50 lat pan Stanisław nie skorzystał z ani jednego zwolnienia lekarskiego. Choć zdrowie ma dobre, nie znaczy to, że w ogóle nie chorował.
- Owszem, zdarzały się problemy zdrowotne, ale mimo to przychodziłem do pracy – mówi pan Stanisław. Dodaje, że praca nie była lekka, a w dodatku trzyzmianowa, ale jak lubi się swój zawód, nie jest to żadna przeszkoda. I tak rok za rokiem, pan Stanisław w jednym, jedynym zakładzie przeszedł kolejne szczeble zawodowej kariery, od stolarza, poprzez kontrolera jakości, po instruktora zawodu. Obecnie jest kierownikiem działu spraw pracowniczych.