Echa artykułu zamieszczonego w poprzednim „Kurku” o zwolnieniu ratownika medycznego Sławomira Sawickiego ze stanowiska koordynatora pomocy doraźnej, znalazły swoje odbicie w czasie posiedzenia Rady Społecznej przy ZOZ-ie. Przypomnijmy, że Sawicki został zwolniony, bo, jak tłumaczy dyrekcja szpitala, po likwidacji dyspozytorni pogotowia, nie będzie dla niego etatu. Główny zainteresowany oraz część jego kolegów i koleżanek z pracy uważa jednak, że to element zemsty p.o. dyrektora Marka Michniewicza za zeznania przeciwko niemu w prokuraturze oraz krytykę na łamach „Kurka”. Podczas obrad Rady Społecznej za Sławomirem Sawickim ujął się wójt Dźwierzut Czesław Wierzuk.

- Pracował w szczycieńskim pogotowiu przez 25 lat. Czy są jakieś możliwości zatrudnienia go w innym miejscu? – dopytywał p.o. dyrektora szpitala Marka Michniewicza Wierzuk, przypominając, że zwolniony ratownik pełnił w poprzednich kadencjach funkcję radnego powiatowego.

- Pan Sawicki jak wszyscy wiedzą, a jak nie wiedzą to się dowiedzą, od paru lat pracuje w Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego. Nie pozostanie więc bez pracy – odpowiadał Michniewicz, wyrażając nadzieję, że „Kurek Mazurski” będzie „wreszcie jakiś szczegółowy” i przekaże na swoich łamach tę informację.

Przedstawiciel Rady Powiatu Szczepan Olbryś dopytywał w związku z tym Michniewicza, czy tylko Sawicki ma drugą pracę.

Dyrektor przyznał, że nie. – Czterdzieści procent pracowników zatrudnionych w szpitalu dorabia – oświadczył dyrektor, dodając, że w gronie ratowników większość pracuje także w innych firmach, również tej należącej do niego. - Pan jakby Amerykę odkrył – komentował chwilę potem dociekliwość Olbrysia poirytowany dyrektor.

- Jestem przedstawicielem samorządu – bronił się Olbryś.

- Ja też jestem przedstawicielem i nie będzie mnie tu pan łajał – podgrzewał ton dyskusji p.o. dyrektora szpitala w Szczytnie, nie precyzując jednak czyim jest przedstawicielem.

Dyskusja miałaby zapewne swój ciąg dalszy, gdyby nie interwencja starosty Matłacha, który postawił jej tamę, przechodząc do kolejnego punktu obrad.

(o)