Hanna Klenczon, siostra Krzysztofa Klenczona, była honorowym gościem uroczystego odsłonięcia muralu z wizerunkiem brata. Przy okazji pobytu w Szczytnie udzieliła wywiadu „Kurkowi Mazurskiemu”. W rozmowie zdradziła, jaka jest jej ulubiona piosenka Krzysztofa.

Mural lepszy od pomnika
Hanna Klenczon: - Krzysztof był bardzo związany ze Szczytnem

Jak Pani odbiera takie formy upamiętnienia Krzysztofa, jak mural na ścianie MDK-u?

- Uważam, że jest to najlepsza forma upamiętnienia. Pomniki wydają mi się nieciekawe. Kiedy miałam zadecydować o wyglądzie muralu, to od razu jak burmistrz pokazał mi projekt powiedziałam: tylko to. Ten mural podoba mi się dlatego, że jest w pionie, choć w większości są to popiersia. Po drugie, została na nim uchwycona typowa sylwetka Krzysztofa. Jak spojrzałam – cały on. Mural powstał obok istniejącego już pomnika. Mam w związku z tym pewien pomysł. Pomnik można by przenieść tam, gdzie była szkoła Krzysztofa (Zespół Kolegiów Nauczycielskich na ul. Kasprowicza, wcześniej LO – przyp. red.) i gdzie ma funkcjonować muzeum.

Z okazji Roku Klenczonowskiego w 2021 r. był ogłoszony konkurs na projekt muralu. Ostatecznie jednak nie wybrano żadnej propozycji. Dlaczego?

- Projekty przysłały osoby, które nie były profesjonalistami. Ich prace stały na niskim poziomie artystycznym. Wyglądało to słabo, bardzo słabo. Wszystko odrzuciliśmy.

- Wtedy były plany, aby mural powstał na Szkole Muzycznej od strony jeziora.

- Obecne miejsce bardzo mi się podoba. Na tyłach Szkoły Muzycznej nie byłoby złe, ale trochę mało eksponowane. Potem padła propozycja umieszczenia muralu na bocznej ścianie kamienicy koło domu kultury. Tam był jednak problem ze wspólnotą, którą w zamian za wyrażenie zgody chciała, aby wyremontować dach. Koszty byłyby więc znacznie wyższe. No mural i nie byłby w pionie.

Czy Krzysztof miał okazję grać w szczycieńskim domu kultury?

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.