Ośrodek Interwencji Kryzysowej został utworzony z myślą o osobach, które z powodów rodzinnych, materialnych czy finansowych, potrzebują na krótki czas bezpiecznego schronienia.
Wiele twarzy kryzysu
Ośrodek Interwencji Kryzysowej, tworzący ze szczycieńskim domem dziecka Zespół Placówek Opiekuńczo-Wychowawczych, został utworzony dwa lata temu. Przy wsparciu finansowym wojewody (26 tys. zł) i sponsorów w pomieszczeniach magazynowych urządzono trzy pokoiki z kuchnią i łazienką. Może tam mieszkać sześć osób. Zwykle korzystający z pomocy OIK zostają tam przez kilka dni, czasem dwa tygodnie, w wyjątkowych przypadkach miesiąc. Zyskują trochę czasu i spokoju, by uporać się z kłopotami i wrócić do domu.
- Ośrodek udziela całodobowego schronienia przede wszystkim matkom i dzieciom dotkniętym przemocą w rodzinie, w sytuacji gdy ich pobyt w domu jest niemożliwy - wyjaśnia dyrektor ZPO-W Janusz Barcikowski.
W punkcie konsultacyjnym przy OIK dyżurują prawnik, psycholog i terapeuta, którzy niosą pomoc w niematerialnym, ale równie potrzebnym wymiarze. Kryzys ma bowiem wiele twarzy. Pomocy, informacji i wsparcia szukają u nich ofiary przemocy w rodzinie, alkoholizmu, depresji spowodowanej długotrwałym bezrobociem. Spotkania ze specjalistami owocują często nawiązaniem kontaktu z osobami, które przeżywają te same problemy. W czasie takich spotkań zrodził się pomysł utworzenia otwartej grupy wsparcia dla osób, które znalazły się w różnych kryzysowych sytuacjach.
Pomoc nie dla wszystkich
Osobodzień - koszt utrzymania w ośrodku jednej osoby przez dobę - wynosi 15 zł. W tym roku z ośrodkowego dachu nad głową skorzystało 70 osób. Byli to mieszkańcy gmin Jedwabno i Dźwierzut, bo przedstawiciele tylko tych gmin podpisali tzw. porozumienia - zobowiązanie do finansowego wsparcia OIK, w zamian za możliwość korzystania z ośrodka. Inni mieszkańcy powiatu w potrzebie mogą liczyć tylko na pomoc fachowców z punktu konsultacyjnego. Być może w przyszłości ten stan rzeczy się zmieni.
- Zbliża się koniec roku, projektowane będą nowe budżety. Kolejny raz wystosujemy do gmin propozycje podpisania porozumień, może tym razem odzew będzie większy - zastanawia się dyrektor Barcikowski.
Katarzyna Mikulak
2003.12.10