Pogarsza się jakość odpadów biodegradowalnych oraz zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego dostarczanych do instalacji Zakładu Gospodarki Odpadami Komunalnymi w Olsztynie. Często zdarza się, że do pojemników lub worków na śmieci kuchenne wrzucane są również foliowe torebki, a zużyte urządzenia AGD są rozbierane na części. Dlatego władze spółki ostrzegają samorządy, że jeśli sytuacja się nie poprawi, to koszty zagospodarowania odpadów mogą wzrosnąć.

Poprawcie się, bo będzie drożej
Najwięcej zastrzeżeń kierownictwa ZGOK budzi jakość bioodpadów oraz zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego

Pod koniec maja władze spółki ZGOK w Olsztynie wystąpiły do swoich wspólników, czyli wchodzących w jej skład gmin, z apelami o poprawę jakości przekazywanych odpadów. Dotarły one także do samorządowców z powiatu szczycieńskiego. Pierwszy z apeli dotyczy odpadów biodegradowalnych. Okazuje się, że trafiają do nich woreczki foliowe oraz butelki. Tymczasem są to frakcje, które nie ulegają biodegradacji, co powoduje, że ich obecność podnosi koszty zagospodarowania. Największy kłopot sprawiają torebki foliowe, w których znajdują się obierki lub resztki jedzenia. Ich wysortowanie jest bardzo trudne i czasochłonne, a jednocześnie ich obecność powoduje spadek zainteresowania uprawnionych podmiotów do zagospodarowania odpadów biodegradowalnych - czytamy w piśmie sygnowanym przez prezesa ZGOK Marka Bryszewskiego i wiceprezesa Michała Lubienieckiego.

Drugi problem stanowi zużyty sprzęt elektryczny i elektroniczny.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.