Mieszkańcy Orżyn, Rańska i Kałęczyna dość już mają ciągłego narażania zdrowia i życia, na jakie wystawia ich przejazd prowadzącą do tych miejscowości drogą wojewódzką. Dotychczasowe prośby kierowane do jej zarządców nie odniosły pożądanego skutku. Z prośbą o interwencję zwrócili się więc do posła Orzechowskiego.
Droga wojewódzka ze Szczytna do Mrągowa mocno daje się we znaki kierowcom. Szczególnie tym z Orżyn, Rańska i Kałęczyna, którzy codziennie muszą pokonywać najbardziej niebezpieczne odcinki. Ich apele i prośby do wszelakich władz odnoszą niewielki skutek. Udało się co prawda wyremontować krótki fragment w okolicach Nowych Kiejkut, ale na większości trasy szerokość jezdni nie przekracza 4 metrów.
- Ta droga ulega systematycznej degradacji. Z roku na rok trzeba będzie coraz większych nakładów, aby temu przeciwdziałać – ostrzega drogowy ekspert Wiesław Kulas, mający w pobliżu swój dom. Szczególnie niebezpieczne są pobocza, na które ciągle muszą zjeżdżać mijające się pojazdy. Z kolei wyprzedzanie należy tu do zadań podwyższonego ryzyka.
Z wykazu zadań inwestycyjnych wynika, że jeszcze w tym roku planowany jest remont niewiele ponad 1-kilometrowego odcinka ze Szczytna w kierunku Roman. Ten najbardziej niebezpieczny i zaniedbany z Nowych Kiejkut do Kałęczyna wciąż nie wiadomo kiedy doczeka się modernizacji. Zdesperowani mieszkańcy postanowili szukać wsparcia u parlamentarzystów. Na skutek interwencji sołtysa Orżyn Dariusza Lepczaka, w miniony piątek do Orżyn i Rańska przyjechał poseł Andrzej Orzechowski.