POWITANIE NOWEGO ROKU
Jak co roku, mali i duzi mieszkańcy miasta (ci wierni kilkunastoletniej już tradycji) spotkali się na placu Juranda, aby pożegnać stary 2013 rok i powitać nadchodzący 2014. Oczywiście nie na sucho, a lampką zabranego z domu szampana. Ogólnie było nieco skromniej niż w ubiegłym roku - kanonada trwała krócej i kolorowe race krócej rozświetlały niebo (choć momentami nawet cały plac). Warto było jednak przyjść, nawet opuścić na tę chwilę szałową sylwestrową zabawę, choćby po to, aby odetchnąć świeżym powietrzem. Poza tym pogoda sprzyjała - było jak na tę porę roku ciepło, to i mieszkańcy pozostawali na placu dłużej niż zwykle. Pół godziny po północy prawie wszyscy nadal przebywali pod ratuszem.
- W ubiegłym roku, gdy zegar wybił północ, zmienił się też napis nad balkonem pani burmistrz - zauważyła jedna z bardziej spostrzegawczych osób. Teraz, choć mamy już nowy rok, nadal świeci się napis: „Wesołych Świąt!”. Ostatecznie, jak ktoś inny zauważył w sylwestrowym tłumku, mamy za kilka dni Trzech Króli, a to przecież też święto.
DEMOLKA W SZOPCE
W poprzednim „Kurku” opisywaliśmy pasymską szopkę, gdy odbywało się przy niej wspólne kolędowanie i wystawiane były też jasełka. Wówczas w rolę świętej rodziny wcieliły się dzieci. Na co dzień w szopce stały figury, tak świętych, jak i zwierzaków. Niestety, choć ta pasymska atrakcja miała trwać jeszcze kilka dni, zaraz po sylwestrze została rozebrana. Powód ku temu dali wandale. W sylwestrową noc wrzucili do wnętrza petardę i tylko jakimś cudem szopka nie stanęła w ogniu. Materiałów łatwopalnych przecież w niej nie brakowało - przede wszystkim siana. Ucierpiały też zwierzaki szczęściem te sztuczne, które - zostały poniszczone. Szkoda, że prawdziwe zwierzaki stały w osobnej zagrodzie, bo szkocka krówka choć mała, mogłaby potraktować wstrętnego wandala jeśli nie kopytkiem, to wielkimi i ostrymi rogami.
- Za rok szopka znowu stanie na święta - nie traci optymizmu Rafał Kiersikowski, dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury w Pasymiu. Jak nam mówi, jej drewniana konstrukcja została rozebrana i złożona w zamkniętym pomieszczeniu. Planowane jest też zabezpieczenie jej środkami do konserwacji drewna. Pasymianie bogatsi o tegoroczne doświadczenia, w przyszłości będą musieli baczniej strzec szopki.