Pożar w Piecuchach

W poniedziałkowe przedpołudnie 22 marca w Piecuchach, gmina Szczytno, wybuchł pożar w adaptowanym na mieszkanie budynku gospodarczym. W środku przebywały dwie osoby – Jacek P. lat 32 oraz 25-letnia Wioletta K. Mężczyzna doznał rozległych oparzeń całego ciała. Z miejsca zdarzenia zabrał go śmigłowiec zadysponowany wcześniej do wypadku na trasie Piwnice Wielkie – Chorzele. Kobietę z poparzonymi nogami do szpitala w Szczytnie przetransportowała karetka pogotowia. Straty spowodowane przez ogień oszacowano wstępnie na 10 tys. złotych. Wynikają one ze zniszczenia wyposażenia lokalu. Trwają ustalenia, co było przyczyną pożaru.

ŚMIERTELNY WYPADEK

Do tragicznego w skutkach wypadku doszło w poniedziałek 22 marca około godziny 9.00 na trasie Piwnice Wielkie - Chorzele. Kierujący volkswagenem golfem 25-letni Wojciech D. z Ostródy stracił panowanie nad pojazdem i wpadł do rowu. Mężczyzna nie odniósł poważniejszych obrażeń. Znacznie mniej szczęścia miała jego pasażerka, 63-letnia Anna S. Mimo przeprowadzonej przez załogę karetki pogotowia reanimacji, kobieta zmarła na skutek doznanych obrażeń wewnętrznych. Na miejsce zadysponowano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, jednak na pomoc pasażerce golfa było już za późno. Okoliczności i przyczyny wypadku bada policja.

ZADYMIONE MIESZKANIE

W poniedziałek 15 marca z okna budynku wielorodzinnego na ul. Kopernika w Wielbarku zaczął wydobywać się dym. Ponieważ w mieszkaniu nikogo nie było, do otwarcia drzwi użyto sprzętu burzącego. Strażacy przeszukali pomieszczenie i przewietrzyli je. Jak się okazało, źródłem zadymienia był niedrożny przewód kominowy. W działaniach uczestniczyli strażacy z OSP Wielbark i JRG Szczytno.

ZATRULI SIĘ CZADEM

W czwartek 18 marca rano w Wilamowie 27-letnia kobieta oraz jej 9-miesięczny synek zatruli się tlenkiem węgla. Oboje zostali zabrani przez załogę karetki do szpitala. W mieszkaniu przebywał jeszcze mężczyzna, ale jemu nic się nie stało. Zastęp straży pożarnej, który przyjechał na miejsce, zmierzył poziom trującej substancji w pomieszczeniu i przewietrzył lokal. Na razie nie wiadomo, co dokładnie było przyczyną ulatniania się czadu.

CHCIAŁ SIĘ TYLKO PRZESPAĆ

W sobotę 20 marca rano oficer dyżurny szczycieńskiej policji otrzymał zgłoszenie o kradzieży z włamaniem do sklepu przemysłowego w Dźwierzutach. Przybyli na miejsce funkcjonariusze stwierdzili, że sprawca najpierw wybił szybę w oknie, a następnie przecisnął się przez kraty. Jego łupem padły szlifierka kątowa i stołowa oraz wkrętarka wartości około 390 złotych. Po kilku godzinach policjanci ustalili sprawcę. Okazał się nim 40-letni Wojciech I., mieszkaniec gminy Dźwierzuty. Podczas przeszukania jego domu stróże prawa znaleźli skradzione narzędzia oraz kosiarkę, która także nie należała do niego. Mężczyzna tłumaczył, że w nocy z piątku na sobotę, wracając z baru, zobaczył otwartą piwnicę w domku jednorodzinnym. Był pijany i postanowił skorzystać z okazji, żeby się tam przespać. Ochota na drzemkę przeszła mu jednak, gdy zauważył wewnątrz kosiarkę wartą około 500 złotych. Zabrał ją i ukrył w zaroślach w parku. Następnie włamał się do sklepu, skąd ukradł elektronarzędzia. Prawie wszystkie narzędzia, z wyjątkiem szlifierki stołowej udało się odzyskać. Wojciech I. był już karany za kradzieże. Prokurator zastosował wobec niego dozór policji. Teraz grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności.

oprac. (ew)