Dobrze ponad tysiąc kilometrów jechali do Szczytna Belgowie po to głównie, by uczniom Zespołu Szkół nr 2 wręczyć 1250 euro. Uczniowski samorząd, w którego ręce przeszły pieniądze, zamierza przeznaczyć je na zakup komputera, by służył szkolnej młodzieży do międzynarodowych kontaktów.

Prezent z Belgii

Ze szkołą techniczną w belgijskim mieście Geel, szczycieński zespół współpracuje już od kilku lat. Poprzez nią zawarł też bliskie porozumienie z tamtejszą politechniką, która realizuje głównie system kształcenia ustawicznego dla dorosłych. W czwartek wieczorem (20 marca) do Szczytna przyjechał rektor tej uczelni Arseen Biesemaus, wraz ze swym zastępcą, nauczycielką informatyki i trzema studentami wydziału zarządzania i marketingu dla dorosłych. Taki akurat "zestaw" delegacji nie był przypadkowy. Gdy obecni studenci ostatniego już roku rozpoczynali edukację, umacniały się kontakty ich uczelni ze Szczytnem. Postanowili, że i oni w tę współpracę się włączą. Dwa-trzy razy do roku organizowali więc studenckie imprezy - najzwyklejsze dyskoteki-zabawy, podczas których zbierali pieniądze na rzecz ZS nr 2.

- To było połączenie przyjemnego z pożytecznym - tłumaczyli uczniom zespołu. - Wszyscy pracujemy i uczymy się w systemie studiów wieczorowych. Czasu na życie osobiste za wiele nie mamy, więc te zabawy były dobrą okazją do tego, by się trochę oderwać od codzienności.

Plonem tych towarzyskich spotkań było właśnie 1250 euro, które Belgowie do Szczytna przywieźli. Może nie do końca Belgowie, bowiem w ręce przedstawicieli szkolnego samorządu pieniądze przekazał Adnan Unlü, rodowity Turek, który swój rodzinny kraj opuścił jako 11-letnie dziecko.

- My już kończymy studia, ale chcemy, by tradycje organizowania zabaw i zbierania pieniędzy przejęli koledzy z młodszych roczników - mówił podczas uroczystego spotkania z młodzieżą ZS nr 2. - Wszystko wskazuje na to, że tak się stanie.

Pieniądze - wiadomo - rzecz przydatna, podobnie jak i komputer. "Kurkową" uwagę nie one jednak głównie przyciągnęły a to, że szkolna młodzież (a w spotkaniu uczestniczyło około 30 osób), początkowo nieśmiało, a później coraz swobodniej i bieglej, dyskutowała z gośćmi po angielsku.

- I z tego chociażby powodu dobrze się dzieje, że dochodzi do takich spotkań. By uczniowie mieli okazję i możliwość weryfikowania i zwiększania swych umiejętności językowych w praktyce - fakt ten odnotował także obecny na spotkaniu Andrzej Modzelewski, naczelnik powiatowego wydziału oświaty.

(hab)

2003.03.26