Podczas nadzwyczajnej sesji pasymscy radni przyjęli Wieloletnią Prognozę Finansową na lata 2013 – 2028, którą kilka dni wcześniej odrzucili. Co wpłynęło na zmianę ich stanowiska? - Zadziałała mądrość – odpowiada burmistrz Pasymia Bernard Mius. Innego zdania jest opozycyjny radny Wiesław Nosowicz. - Takie podejście zwalnia władzę z myślenia – komentuje postawę większości rady.
ZMIENNA RADA
Przypomnijmy. Podczas niedawnej sesji Rady Miejskiej (19 marca) pasymscy radni nieoczekiwanie opowiedzieli się za odrzuceniem proponowanej im przez burmistrza nowej Wieloletniej Prognozy Finansowej przesuwającej czas spłaty zobowiązań samorządu aż na 2028 rok. To wpłynęło również na nieprzyjęcie zmian w tegorocznym budżecie Pasymia. Zaskoczony stanowiskiem rady skarbnik Arkadiusz Młyńczak ostrzegł jej członków, że w tej sytuacji konieczne będzie szukanie oszczędności w funkcjonowaniu podległych gminie jednostek albo podniesienie podatków. Zarówno jedno, jak i drugie byłoby jednak źle przyjęte przez mieszkańców, o czym świadczą dotychczasowe próby radykalnych cięć, jak choćby zamiar likwidacji szkoły w Gromie. Burmistrz wraz ze skarbnikiem próbowali przekonać radę, aby uchwałę dotyczącą prognozy przegłosowała powtórnie. Na to nie zgodziła się jednak przewodnicząca Elżbieta Dyrda tłumacząc, że przepisy zabraniają tego podczas jednej sesji. Dlatego w ubiegłym tygodniu zwołano nadzwyczajne posiedzenie rady. Tym razem zmieniła ona swoje stanowisko w sprawie WPF, i to diametralnie. Za jej uchwaleniem było 10 radnych, przeciw – 4, a od głosu wstrzymała się jedna osoba. Przyjęto także zmiany w tegorocznym budżecie gminy.