Ten weekend dla naszych drużyn był lepszy od dotychczasowych. Swoje mecze wygrały wreszcie drużyny Błękitnych i Omulwi. Wciąż źle się wiedzie jednak Zrywowi, który poniósł kolejną wysoką porażkę. Bilansu nie pogorszył MKS, pauzujący w trzeciej kolejce rozgrywek klasy A.

Przebudzenie czwartoligowców

IV liga 6. kolejka

Omulew Wielbark - Orzeł Janowiec Kościelny 2:0 (0:0)

1:0- Mariusz Miłek (65.), 2:0 – Marek Remiszewski (70.)

Omulew: Przybysz, Nowakowski, Włodkowski, M. Miłek, Murawski, Abramczyk (60. Remiszewski), Wilga (75. Lisiewicz), Domżalski, Rudzki, Kujtkowski (85. Trzciński), Kwiecień (72. Szczygielski).

Kibice Omulwi doczekali się wreszcie historycznego zwycięstwa swojego zespołu w IV lidze.

- To był dobry mecz – podsumowuje trener Omulwi Mariusz Korczakowski. - Janowiec postawił nam trudne warunki. Cały czas się bronił, ale wyprowadzał groźne kontry. Wielbarczanie tradycyjnie mieli kłopoty z wstrzeleniem się w bramkę rywala. W pierwszej połowie widzowie oglądali strzał w poprzeczkę w wykonaniu Domżalskiego i nieudane próby Kujtkowskiego, Abramczyka i Rudzkiego. Kluczowe dla losów spotkania okazało się wprowadzenie na boisko Remiszewskiego. Wkrótce po pojawieniu się na murawie wywalczył on rzut karny, który na bramkę zamienił M. Miłek, a w 70. min ustalił wynik meczu. Trener Korczakowski wyróżnił także Rudzkiego, a w drużynie gości bramkarza, w wielu sytuacjach ratującego swój zespół przed utratą gola.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.