Położony w latach 70. ubiegłego wieku eternitowy dach na budynku Szkoły Podstawowej w Jedwabnie znajduje się w opłakanym stanie. O jego remont już od dawna wnioskuje dyrekcja placówki. W tym roku obiekt w końcu doczeka się modernizacji, ale część radnych ma wątpliwości co do sensu tej inwestycji.

Przeciekająca podstawówka

GARNKI, MISKI I FOLIE

W budynku po byłym Domu Dziecka znajdującym się na ul. 1 Maja w Jedwabnie mieszczą się najmłodsze klasy Szkoły Podstawowej. Stan obiektu wybudowanego w latach 70. XX w. od dawna przyprawia o ból głowy kolejnych dyrektorów placówki. Najbardziej palącą potrzebą, ich zdaniem, jest wymiana przeciekającego, eternitowego dachu.

- Na całej powierzchni strychu porozciągane są folie i porozstawiane garnki, miski oraz wiadra, które łapią wodę jak przychodzi deszcz – opisuje sytuację dyrektor Zespołu Szkół w Jedwabnie Mariusz Dobrzyński. Przypomina, że wnioski do rady z prośbą o remont poszycia, składała już znacznie wcześniej jego poprzedniczka na stanowisku, Bożena Harbaszewska. - Remont jest konieczny, bo zaraz po kolei zacznie nam zalewać od góry sale – alarmuje dyrektor.

REMONT Z WĄTPLIWOŚCIAMI

Władze gminy także dostrzegły problem i wpisały modernizację dachu do tegorocznego budżetu. Koszt zadania to 100 tys. złotych. Część radnych ma jednak wątpliwości co do sensu tej inwestycji. Przewodnicząca komisji społecznej Elżbieta Miścierewicz-Otulakowska uważa, że dużo lepszym rozwiązaniem byłoby dobudowanie jednej kondygnacji do Zespołu Szkół i przeniesienie wszystkich uczniów w jedno miejsce. Obecnie zdobywają oni wiedzę w kilku różnych obiektach – klasy I – III właśnie na 1 Maja, a uczniowie z oddziałów IV – VI oraz gimnazjaliści w budynku tzw. tysiąclatki na ul. Polnej. Filia ZS funkcjonuje także w Nowym Dworze.

- Jako komisja społeczna ewidentnie widzimy potrzebę rozbudowy szkoły i przeniesienia dzieci w jedno miejsce, ponieważ to pod każdym względem będzie wygodne i bezpieczne – uzasadnia swoje stanowisko radna Miścierewicz-Otulakowska. Dodaje, że byłoby to lepsze rozwiązanie niż zaplanowana na 6,5 mln budowa dużej hali. Zamiast tego można by rozbudować szkołę, postawić mniejszą salę gimnastyczną, a do tego jeszcze postarać się o boisko „orlik”. Z kolei radny Jerzy Pałasz zwraca uwagę na inny aspekt sprawy.

- Nie widzę konieczności wymiany dachu na budynku szkoły, który nie do końca spełnia warunki bhp i ppoż. – mówi radny. Zaznacza, że sensowniej byłoby zaczekać na budowę przedszkola, w którym mieściłyby się klasy I – III, niż wykładać pieniądze na remont obiektu niespełniającego norm.

(ew)/fot. A. Olszewski