Niespodzianka w wyborach na szefa miejskiego koła PiS. Aspirujący do tej funkcji Szczepan Olbryś, kierujący partią w powiecie, nie wszedł nawet do zarządu. Na przewodniczącego wybrano Grzegorza Rusinowskiego.
UWAŻNIEJ PATRZEĆ WŁADZY NA RĘCE
W strukturach PiS-u rozpoczął się okres wyborczy. W powiecie szczycieńskim w pierwszej kolejności wyłoniono władze miejskie partii. Na przewodniczącego wybrano Grzegorza Rusinowskiego, a na jego zastępcę Jarosława Czaplickiego. Oprócz nich w zarządzie koła znaleźli się jeszcze Krzysztof Wilczek, Krzysztof Gamdzyk i Zbigniew Nawrocki. Nieoczekiwanie do władz nie dostał się Szczepan Olbryś, pełnomocnik partii w powiecie i jednocześnie jedyny radny PiS w Radzie Powiatu.
- Dobrze się stało, że władza nie będzie teraz skumulowana w jednych rękach – komentuje wynik wyborów Grzegorz Rusinowski. Według niego Olbryś jest zbyt mało aktywny i niezbyt uważnie patrzy władzy na ręce, a taka właśnie powinna być jego rola jako szefa opozycji. Za przykład podaje sytuację związaną ze szpitalem: – Choroba jednego lekarza unieruchomiła cały oddział chirurgii i nie ma winnych. Władze starostwa czują się bezkarne. Powinniśmy w takich momentach zajmować zdecydowane stanowisko, przecież chodzi tu o zdrowie mieszkańców całego naszego powiatu.
Rusinowski zapowiada, że kierowane teraz przez niego koło w Szczytnie będzie się bardziej przyglądać działaniom władz lokalnych, poprzez np. udział w sesjach rad samorządów.