Na orliku przy ul. Kasprowicza dochodzi do niepokojących zdarzeń z udziałem młodzieży. Radna Ewa Czerw alarmuje, że odbywa się tam handel narkotykami, mają miejsce akty przemocy, rozboje i groźby karalne. Ofiarą rozwydrzonych nastolatków, którzy dopuszczają się tych czynów padł jej prawnuczek, a sprawa trafiła na policję.
O tym, że na orliku przy ul. Kasprowicza dochodzi do bulwersujących sytuacji z udziałem nastolatków, informowała podczas wtorkowego posiedzenia komisji budżetu i finansów radna Ewa Czerw. Dopytywała burmistrza Krzysztofa Mańkowskiego, kto nadzoruje obiekt w czasie wakacji. - Odbywa się tam handel narkotykami, dochodzi do znęcania się nad dziećmi poprzez przypalanie ich papierosami, mają też miejsce rozboje – alarmowała radna, zdradzając, że kilka dni temu ofiarą rozwydrzonych nastolatków gromadzących się na boisku padł jej prawnuczek.