Prawdziwa sielanka, jaka towarzyszyła dotychczasowym posiedzeniom samorządu Gminy Szczytno została przerwana. Sołtysi i jedna radna udowodnili na ostatniej sesji, że mieszkańcy gminy nie żyją jeszcze w raju, jak się do niedawna wydawało, a problemy, z którymi na co dzień się borykają, są bardzo przyziemne.

Już po raz dziesiąty w nowej kadencji samorządu obradowała Rada Gminy Szczytno. Dotychczasowe spotkania przebiegały gładko i szybko, a to za sprawą radnych, którzy nie mieli odwagi lub ochoty nękać wójta Wojciechowskiego mniej lub bardziej kłopotliwymi pytaniami. We wtorek 29 lipca było już inaczej. Dzięki radnej Ewie Stafijowskiej-Kliś i kilku sołtysom zebrani mogli się dowiedzieć, co nurtuje obywateli gminy Szczytno.

Przerwana sielanka

Obiecał czy nie obiecał?

Radnej Ewie Stafijowskiej-Kliś nie spodobała się propozycja wójta, o wycofaniu z tegorocznego budżetu kwoty 50 tys. zł przeznaczonej na rozgałęzienie linii energetycznej, zasilającej garaże dzierżawione przez mieszkańców Kamionka.

Gmina administruje garażami od 10 lat, pobierając miesięcznie od 180 dzierżawców po 20 zł. W sumie jak wyliczyła radna Kliś, zebrało się 400 tys. zł. Użytkownicy garaży domagają się, by za część tej kwoty do każdego garażu doprowadzić sieć energetyczną tak, by mógł być on samodzielnie rozliczany. Do tej pory bowiem zamontowane są podliczniki. Rozwiązanie tego problemu spowodowałoby, że mieszkańcy Kamionka mogliby wreszcie wykupić garaże na własność.

- Ludziom się ciągle obiecuje, a oni wciąż nie mogą ich kupić - żaliła się radna, natrafiając na kontrę wójta.

Garaże, jak odpowiadał, wycenione na 300-400 zł, ich użytkownicy mogą kupić w każdej chwili. Do tego trzeba jeszcze dołożyć 600 zł dla notariusza. Wójt tłumaczył się, że z inwestycji energetycznej zrezygnował, bo rzeczywiste koszty byłyby ponad dwukrotnie większe od zakładanych.

Zdaniem radnej mieszkańcy Kamionka już za te garaże zapłacili. Budowano je bowiem ze środków funduszu socjalnego PGR-u, w którym pracowali obecni posiadacze garaży. Są oni jednak w stanie wykupić je na własność i opłacić notariusza ale, jak podkreślała radna, zbyt dużym dla nich obciążeniem byłoby opłacenie zadania energetycznego.

Zarzuciła wójtowi, że nie realizuje przedwyborczych obietnic, a kiedy ten zaprotestował mówiąc, że nigdy nikomu niczego nie obiecywał, rzuciła w jego stronę:

- Po co więc te 50 tys. wstawiono do budżetu?

Radna oświadczyła też, że mieszkańcy Kamionka czują się pokrzywdzeni, uważają, że gmina niezbyt łaskawym okiem na nich patrzy.

- A remont kotłowni, a obecna budowa chodnika, a bliski już remont świetlicy? - polemizował Wojciechowski jednym tchem wymieniając zadania inwestycyjne w tej miejscowości, nie odpowiadając jednak na pytanie radnej czy mieszkańcy Kamionka doczekają się kiedykolwiek rozwiązania przez gminę problemu związanego z przesyłką energii do ich garaży.

Bezpańska wioska

Ewa Stafijowska-Kliś była praktycznie jedyną radną, która odważyła się zadać pytanie wójtowi Wojciechowskiemu. Bardziej śmiali byli natomiast sołtysi.

Mieczysław Przybyłek z Małdańca żalił się na smród, jaki towarzyszy przejeżdżającym przez tę miejscowość pojazdom wypełnionym osadami z oczyszczalni ścieków. Towar, jak się okazuje, wywożony jest na pola rolników z okolic Wielbarka. Sołtys Małdańca przypominał także, że dwa lata temu zdjęto do naprawy tablicę z nazwą miejscowości i do tej pory jej nie zamontowano.

- Ci, co przejeżdżają przez naszą wioskę mówią, że jest ona bezpańska - żartował sołtys.

Z kolei sołtys Jęcznik Krzysztof Szlaga domagał się zamontowania przy głównej drodze przebiegającej przez wieś lustra drogowego i kładki dla pieszych. Dotychczas bowiem mieszkańcy muszą chodzić po ruchliwej jezdni prowadzącej z Olsztyna do Szczytna.

Na zaorany przez Nadleśnictwo Korpele parking przy plaży w Lemanach zwracała natomiast uwagę sołtys pobliskiej Zielonki Mariola Kuligowska. Zatrzymujące się przy drodze auta stwarzają obecnie duże niebezpieczeństwo dla innych pojazdów i pieszych.

Wójt obiecał zająć się wszystkimi zgłoszonymi problemami, a ten ostatni załatwił od ręki. Już po dwóch dniach parking w Lemanach został utwardzony i znów otwarty dla pojazdów (szerzej o tym piszemy w innym miejscu).

(olan)

2003.08.06