Wojewódzka Biblioteka Publiczna w Olsztynie i Krajowa Rada Biblioteczna negatywnie zaopiniowały projekt likwidacji Gminnej Biblioteki Publicznej w Rozogach jako samodzielnej instytucji i połączenia jej pod wspólnym szyldem z Gminnym Ośrodkiem Kultury. To cios dla planów wójta i wspierającej go koalicji. Dali temu wyraz podczas ostatniej sesji Rady Gminy, decydując się na swoiste przesłuchanie dyrektor gminnej biblioteki, przeciwnej łączeniu obu instytucji.

Przesłuchanie dyrektorki
Radni z ugrupowania wójta, w tym sam przewodniczący rady Romuald Kaczmarczyk (z prawej), dociskali pytaniami dyrektor Janinę Łachacz dlaczego nie zabiegała o remonty znajdujących się w opłakanym stanie budynków, w których mieszczą się filie gminnej biblioteki. Zapomnieli, że od tego jest specjalny zespół, który ma pisać projekty i pozyskiwać fundusze, który powołał wójt Grzegorz Kaczmarczyk. Kieruje nim sowicie wynagradzany z pieniędzy podatników Adam Greczycho

Przypomnijmy, że z koncepcją połączenia biblioteki i GOK-u dwa miesiące temu wystąpił wójt Grzegorz Kaczmarczyk. Przeciwnej temu dyrektor biblioteki Janinie Łachacz zarzucił brak zaangażowania w pozyskiwaniu środków zewnętrznych na remonty zarządzanych przez nią obiektów filialnych w Klonie, Dąbrowach, czy Farynach.   – My jako biblioteka możemy pozyskiwać środki na zakup nowości książek z Biblioteki Narodowej, na rozwój czytelnictwa, nie na infrastrukturę – broniła się wówczas dyrektorka. Jej rację podzielali radni Malon, Grabarz i Stolarczyk.  - To nie pracownicy biblioteki są od pozyskiwania pieniędzy. Mamy przecież specjalny zespół, który ma pisać projekty i pozyskiwać fundusze. On jest za to odpowiedzialny – wskazywał Stolarczyk, nawiązując do powołanego w ubiegłym roku zespołu zadaniowego ds. promocji i rozwoju gminy, na czele którego stoi sowicie wynagradzany z pieniędzy podatników Adrian Greczycho.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.