... taka na dobre i złe, do zwierzania, do szczytów zdobywania, a nawet do czytania. Przyjaźń w życiu każdego człowieka jest wartością ważną, cenną i potrzebną. Obok siebie zawsze chcemy mieć kogoś takiego, komu powierzymy sekrety i podzielimy się radością lub smutkiem.

Przyjaciółka...
Na zdjęciu z lewej strony Autorka z przyjaciółką Haliną Biziuk zdobywa Śnieżnik. Obok mama Autorki Danuta Saj (z lewej) z przyjaciółką Agatą Rajczyk

Moja pierwsza przyjaciółka miała na imię Ela i pojawiła się obok mnie w szkole podstawowej. Siedziałyśmy w jednej ławce, a podczas przerw, trzymając za ręce, spacerowałyśmy po korytarzu. Spotykałyśmy się też po lekcjach, grałyśmy w klasy, chłopa, oglądałyśmy i kolorowałyśmy gazety.

W moim domu ważną gazetą była „Przyjaciółka”. Mama dbała, by regularnie była czytana, a nie było to łatwe. W latach 70. w kioskach czasopisma nie leżały ot tak sobie. Z uwagi na limitowaną serię, podlegały prenumeracie i niestety rozchodziły się po znajomości. Dla nas gazety zamawiała znajoma. Gdy nadchodził czas odbioru mama mówiła: „Idź do Gołaszewskiej po Przyjaciółkę”. Biegłam do kiosku i recytowałam: „Poproszę Przyjaciółkę z teczki Kulenty”. Wówczas pani Gołaszewska z uśmiechem podawała upragniony egzemplarz.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.