Burmistrz Pasymia czyni starania, aby w mieście powstała specjalna strefa ekonomiczna. Na razie droga do tego jeszcze daleka, bo do spełnienia jest wiele wymogów i procedur.
Powstanie specjalnej strefy ekonomicznej byłoby szansą dla wielu mieszkańców Pasymia i okolic na znalezienie zatrudnienia i ożywiłoby gospodarczo będącą w trudnej sytuacji finansowej gminę. Dlatego burmistrz Bernard Mius od kilku miesięcy czyni starania mające na celu jej utworzenie. - Prowadzone są rozmowy z inwestorami i kierownictwem strefy – zdradza burmistrz, zastrzegając jednak, że do spełnienia jest cała gama procedur. Główny wymóg to uzbrojenie terenów, na których miałyby powstać zakłady oraz wydzielenie działek, a to z kolei wiąże się z kosztami. Samych gruntów, na których można prowadzić inwestycje, w Pasymiu nie brakuje.