„Kronika” prawie od zawsze znajdowała się blisko końcowych stron „Kurka”, stąd Czytelnicy niewątpliwie już wiedzą, że to ostatni numer „Kurka” - nie tylko w tym roku, ale w ogóle.
Jeśli są tacy, którzy zaczynają lekturę „Kurka” od „Kroniki prowincjonalnej” i informacji o zakończeniu działalności naszego tygodnika wcześniej nie widzieli, to właśnie ją powtarzamy – tak, to już koniec. „Kronika” była jednym ze starszych działów „Kurka” i jej historia jest niewiele krótsza od historii naszego pisma. Na początku (od 1991 roku) pierwszy kronikarz Marek J. Plitt miał na swoje anegdotki i ciekawostki niespełna stronę (fot. 1 ), potem objętość się zwiększała (ostatecznie do dwóch stron), z czasem przybyło też zdjęć. Gdy „Kurek” stał się w środku częściowo kolorowy, to właśnie ten dział miał szczęście, by – poza nielicznymi wyjątkami – przemawiać do Czytelników także barwami. Niekiedy zdarzało się, że gdy akurat kolory miały odgrywać szczególnie istotną rolę, „Kronikę” drukowano akurat na innych stronach w czerni i bieli... Tego typu sytuacji w działalności jakiejkolwiek gazety uniknąć się nie da. Rozmaite usterki, nieporozumienia, powtórzone tytuły, wynikające czasem z winy autora, czasem ze złośliwości chochlika drukarskiego wspominać się będzie z sentymentem, ponieważ zostaną tylko wspomnienia...
Przyznamy się bez bicia, że nie policzyliśmy, ile odcinków „Kroniki” się ukazało. Początkowo wydawano ją nie w każdym numerze. Można było, niczym w np. telenoweli, bawić się w numerowanie, ale jakoś o tym nie pomyśleliśmy. Szacunkowo „Kronika” wyszła ponad 1500 razy. Gdyby przemnożyć to przez liczbę tekścików ukazujących się w danym odcinku, wyszłoby tych historyjek pewnie 7-8 tysięcy, o tytułach, którymi staraliśmy się przykuć w jakiś sposób uwagę (fot. 2) . Do przełomu października i listopada 2017 „Kronikę” prowadził nieodżałowany śp. Marek J. Plitt. Gdy bardzo poważnie zachorował, obowiązki po paru tygodniach przejął niżej podpisany. Miał on krótki epizod już paręnaście lat wcześniej, gdy Marek udał się na dłuższy urlop (dłuższy urlop w małej redakcji to rzecz naprawdę niełatwa, może nie każdy zdaje sobie z tego sprawę). Kilka odcinków „Kroniki” ma na swoim koncie także redakcyjna sekretarz Ewa Kułakowska. Kolejnych części nie będzie...
