Mieszkańcy gminy Szczytno od dawna borykają się z problemem wałęsających się po okolicy psów. Te, choć przeważnie mają właścicieli, są przez nich puszczane samopas, zagrażając bezpieczeństwu, głównie dzieci. Radni i sołtysi apelują, aby samorząd wspólnie z policją podjął skuteczniejsze kroki w kierunku wyłapywania czworonogów i dyscyplinowania ich posiadaczy.
DROGI PROBLEM
Gmina Szczytno, podobnie jak inne samorządy, musi się zmagać z plagą biegających samopas psów. W większości przypadków trudno je nazwać bezpańskimi, bo zwykle mają one właścicieli. Jednak ci nie widzą nic złego w tym, że ich czworonogi są wypuszczane poza posesje, siejąc nieraz grozę wśród mieszkańców. Z drugiej strony, w gminie nie brak zwierząt porzucanych przez turystów. Problem ten nasila się w sezonie letnim i tuż po jego zakończeniu. Samorząd bezdomne zwierzęta dostarcza do schroniska w Szczytnie, z którym ma podpisaną umowę. - W tym roku na ich utrzymanie mamy zapisaną w budżecie kwotę 130 tys. zł, ale może ona okazać się niewystarczająca – informuje wójt gminy Szczytno Sławomir Wojciechowski. Na koniec marca w szczycieńskim schronisku przebywało ponad 130 czworonogów z terenu gminy. O tym, że skala problemu jest duża świadczy to, że niedawno tylko w ciągu jednego tygodnia przywieziono tam dwanaście złapanych w okolicach Wawroch psów, w tym te „podejrzewane” o zagryzienie jednemu z rolników jałówek. - Dziwię się, rozmawiając z kolegami wójtami, kiedy oni mówią, że u nich koszty utrzymania bezpańskich zwierząt wahają się w granicach 600 – 700 zł rocznie – mówi Sławomir Wojciechowski.
DZIECI W NIEBEZPIECZEŃSTWIE
Jak się jednak okazuje, podejmowane przez gminę działania zmierzające do wyeliminowania problemu biegających po wsiach psów, są niewystarczające. Sołtys Olszyn Zygmunt Rząp alarmuje, że sytuacja jest poważna.