Supermarkety stosują różne promocje. Trzeba jednak uważać, żeby nie zostać nabitym w przysłowiową butelkę.

Pułapki promocyjne

Największy supermarket w Szczytnie kusi nas swoimi stoiskami z mnogością towarów. Stosowane są w nim różne promocje. Klienci często z nich korzystają, ale muszą uważać, żeby nie wpaść w pułapkę. Jedną z najpopularniejszych form zachęcających do zakupów jest gazetka reklamowa tego sklepu. Ale uwaga!

Jeden z naszych Czytelników, szczycieński lekarz, opowiedział nam właśnie, co go niedawno spotkało. Postanowił skorzystać z promocji wody mineralnej. Polegała ona na tym, że cena zgrzewki miała być o 1/6 tańsza. Tymczasem kasjerka nabiła naszemu Czytelnikowi starą, wyższą cenę. Dlaczego tak się stało? Otóż, zamiast skasować cenę z kodu znajdującego się na zgrzewce, naliczyła mu cenę z kodu butelki x 6.

Personel sklepu tę sytuację tłumaczy tym, że często przy kasach siadają pracownicy z działów obsługi lub informacji. Mogą więc nie mieć pełnej wiedzy o wszystkich promocjach.

Market stosuje też inne chwyty promocyjne. Często wieczorem po godzinie 20.00 przeceniane są owoce, warzywa oraz bułki z własnej piekarni. Zdarza się tak, że cena na stoisku jest już niższa, ale w kasie cały czas wyższa - ta wcześniejsza. Na to też musimy zwrócić uwagę.

Zabawne historie zdarzają się z przecenionym mięsem. Jak usłyszeliśmy od jednej z pań, klienci po zakupie przecenionego towaru udają się do innych stoisk, przebywając w markecie jeszcze nawet godzinę. W tym czasie w kasach znika cena promocyjna, ponieważ w dziale mięsnym jest już nowa dostawa towaru. Wtedy klient powinien udać się do informacji, gdzie zwrócone zostaną mu nadpłacone pieniądze. Oczywiście jeśli wcześniej zorientuje się w niekorzystnej dla niego różnicy cen.

IZ