Natura spłatała figla wszystkim tym, którzy spodziewali się, że będą mogli obserwować życie bocianiej rodziny mającej swoje gniazdo w centrum Świętajna. Gmina zainstalowała już w nim kamerę, z której obraz miał być pokazywany w oknie biblioteki, ale ptaki nie przyleciały.

Puste gniazdo

O pomyśle władz gminy Świętajno pisaliśmy przed miesiącem. W gnieździe, gdzie przed

rokiem zamieszkała para bocianów, zainstalowano kamerę. Przekazywany za jej pośrednictwem obraz miał być widoczny w monitorze stojącym w oknie gminnej biblioteki. Punkt obserwacyjny bociana białego jednak nie powstał. Wszystko przez to, że ptaki nie powróciły do swojej siedziby.

- To jest żywa przyroda, której nie da się zaplanować i ustawić tak, jak chcemy - komentuje wójt Świętajna Janusz Pabich. Dlatego pomysł, który miał uatrakcyjnić wypoczynek turystom i podnosić świadomość ekologiczną mieszkańców, będzie musiał zaczekać z realizacją przynajmniej do przyszłego roku. Zainstalowana przy gnieździe kamera zostanie jednak wykorzystana do innego celu.

- Umieścimy ją w gimnazjum, gdzie funkcjonuje już system monitoringu, żeby nie wisiała bezczynnie. Za rok, jeśli bociany wrócą, znów stanie przy gnieździe - mówi wójt. Dodaje, że z obserwacji mieszkańców wynika, że w tym roku w okolice Świętajna przyleciało mniej bocianów niż w latach ubiegłych.

- Sporo gniazd, nawet tych zasiedziałych od lat, teraz jest pustych - zauważa Janusz Pabich.

Wprawdzie pomysłodawcy przedsięwzięcia brali pod uwagę, by kamerę zainstalować w innym znajdującym się niedaleko gnieździe, ale z przyczyn technicznych nie udało się tego dokonać.

- Nie pozostaje nam nic innego, jak tylko uzbroić się w cierpliwość i czekać do przyszłego roku - podsumowuje wójt.

(ew)