"PUSTY PLAC"

W artykule pt. "Pusty Plac" ("KM" 1/06) wracacie Państwo do minionych lat, do których i ja chciałbym się odnieść w kontekście dnia dzisiejszego i najbliższej przyszłości. Zacznę od cytowanej mojej wypowiedzi. Na telefoniczne pytanie redakcji, czy będą oficjalne życzenia noworoczne odpowiedziałem, że rzeczywiście niepoważnym jest wygłaszanie przemówień w sylwestrową noc, gdy wszyscy są zajęci szampanem i najbliższym sąsiedztwem przyjaciół i znajomych. Natomiast fajerwerki to dziecinada miła dla starszych i młodszych, jednak trochę za droga. Przepraszam wszystkich, którzy się poczuli rozczarowani. Koszt sylwestrowej imprezy masowej z określonymi ustawą wymogami (służby ochroniarskie, zabezpieczenia techniczne itp.) to kwota około 30 tys. zł. Kiedyś tego nie było, dziesięć lat temu były inne przepisy, inne czasy, inne obyczaje. Wszystkie środki na rozrywkę gromadzimy na sezon letni z bogatym zestawem imprez i zabaw. Na początku naszej samorządności w pierwszych latach dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia wystarczyła nam satysfakcja z bycia razem na placu Juranda, bez imprez i pokazów. Czuliśmy się bezpiecznie, nawet policjanci nie musieli służbowo odwiedzać placu. Piętnaście lat uczymy się bycia nowoczesną, samorządną, wspólnotą mieszkańców. W czasie ostatnich "Dni i Nocy Szczytna" solista "Wilków", słysząc ciagle skandowany przez widownię tytuł przeboju, odpowiedział: Ja wam proponuję różne piosenki, a wy ciągle to samo "Baśka i Baśka". A My? My ciągle to samo "burmistrz i burmistrz". Pokażmy, że jesteśmy już, choć trochę społeczeństwem obywatelskim. Czy np. nasi biznesmeni nie mogliby raz w roku razem, błysnąć fajerwerkami dla mieszkańców swojego miasta, a stowarzyszenia zorganizować choćby biegi sylwestrowe, lub też inne wydarzenia sportowe lub kulturalne?

Pozdrawiam i życzę całemu zespołowi redakcyjnemu sukcesów w realizacji misji, budowy demokratycznej społeczności lokalnej.

Paweł Bielinowicz

(Jeden z tych z ratusza)

"RADA PAMIĘCI MÓWI: NIE"

Nawiązując do artykułu pt. "Rada Pamięci mówi: Nie" ("KM" 51/05) jest mi wstyd i przykro z powodu podjętej decyzji o zakazie postawienia w parku tablicy o treści: "Richard Anders 22.03.2956 - 19.01.1934 Fundator Parku w 1906 roku".

Napis na tablicy jest zgodny z prawdą i nie powinien budzić wątpliwości. Nie rozumiem, dlaczego proponowany przez pana Bielinowicza napis "Park Miejski założony w roku 1906 przez Richarda Andersa, przemysłowca (1853-1934)" miałby zmienić opinię negatywną na pozytywną. Problem, który powstał jest absurdalny, bo nie chodzi tu o nadanie Honorowego Obywatelstwa miasta Szczytna, ani nazwanie parku imieniem Richarda Andersa.

Dziwię się, że zwrócono się z wnioskiem o opinię do Rady Pamięci, gdyż działalność fabrykanta nie ma nic wspólnego z walką i męczeństwem.

Jestem ciekaw, jak się ma ustawa o Radzie Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa do pomnika Orła Białego. Mówi ona, że do zadań rady należy m.in. "opiniowanie pod względem historycznym i artystycznym wniosków o trwałe upamiętnienie miejsc wydarzeń historycznych, a także wybitnych postaci związanych z dziejami walk i męczeństwa".

Mimo licznych wątpliwości artystów, architektów i historyków radni wyrazili zgodę na budowę pomnika.

Morał jest taki: zbliżają się wybory.

Zdzisław Halamus

2006.01.11