Wojewoda warmińsko-mazurski nie ma pewności, czy dwaj szczycieńscy samorządowcy naruszyli zakaz wykonywania działalności gospodarczej na majątku gminy. Jeden z nich ostrzega przed zbyt pochopnym usuwaniem go z funkcji radnego.

Radny ostrzega

WOJEWODA USTALA OKOLICZNOŚCI

Wciąż ważą się losy dalszej kariery samorządowej dwóch szczycieńskich lekarzy zasiadających w Radzie Miejskiej. Wojewoda Zbigniew Paturalski, do którego należy podjęcie decyzji, zwrócił się do burmistrz Szczytna i obu radnych o nadesłanie dodatkowych dokumentów.

- Mają one umożliwić organowi nadzoru ustalenie wszystkich okoliczności mających istotne znaczenie dla oceny, czy doszło do naruszenia zakazu prowadzenia przez radnych działalności gospodarczej na własny rachunek lub wspólnie z innymi osobami z wykorzystaniem mienia komunalnego – informuje rzecznik wojewody Edyta Wrotek.

O możliwości naruszenia tego zakazu poinformował wojewodę komisarz wyborczy 12 grudnia, zauważając, że dwaj radni Jerzy Topolski i Tadeusz Kozak prowadzą działalność gospodarczą w postaci praktyki lekarskiej w obiekcie przy ulicy Kościuszki, którego właścicielem jest miasto.

Obaj lekarze są pracownikami spółki „Eskulap” mającej tam swoją siedzibę. Jeszcze miesiąc temu pod tym samym adresem mieli zarejestrowaną indywidualną działalność gospodarczą. Zgodnie zapewniają jednak, że jej nie prowadzili, a wpisu do ewidencji dokonali jedynie, tak jak wielu innych lekarzy, na życzenie NFZ - jako miejsca „wypisywania recept”. Na ich korzyść przemawiać ma także zaświadczenie z Urzędu Skarbowego o tym, że radni nigdy nie zgłosili tam działalności gospodarczej z adresem przy ulicy Kościuszki.

JEDYNY PRZYPADEK

Ile podobnych sygnałów otrzymał wojewoda w roku ubiegłym od komisarza wyborczego?

- Komisarz wyborczy dwukrotnie zwracał się do wojewody o rozpatrzenie sprawy i podjęcie działań w związku z powzięciem informacji o zaistnieniu okoliczności skutkujących wygaśnięciem mandatu radnego - odpowiada rzecznik wojewody Edyta Wrotek. Przypadek szczycieński był jednak jedynym, który dotyczył ewentualnego naruszenia zakazu prowadzenia działalności gospodarczej z wykorzystaniem mienia komunalnego gminy.

- W przypadku każdego sygnału dotyczącego naruszenia zakazów skutkujących wygaśnięciem mandatu radnego, organ nadzoru podejmuje postępowanie wyjaśniające, a następnie ocenia całokształt zebranego materiału – wyjaśnia rzecznik. Jeśli na podstawie tego stwierdzi, że doszło do naruszenia zakazu, wzywa radę do podjęcia w terminie 30 dni uchwały w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatu, a po bezskutecznym upływie 30-dniowego terminu wydaje zarządzenie zastępcze. W przypadku, gdy naruszenie zakazu nie miało miejsca, wojewoda nie podejmuje żadnych działań.

PODWÓJNE DIETY?

Przewodnicząca Rady Miejskiej w Szczytnie nie wie jeszcze, jakie stanowisko zajmą radni w razie otrzymania od wojewody wezwania do stwierdzenia wygaśnięcia mandatu radnych.

- Na ten temat w ogóle jeszcze nie rozmawialiśmy – zapewnia nas.

W piśmie adresowanym do szczycieńskiego urzędu Jerzy Topolski przestrzega jednak przed zbyt pochopnym usuwaniem go z funkcji radnego. „...powoływanie na moje miejsce nowych osób może okazać się dodatkowym obciążeniem finansowym i organizacyjnym dla budżetu miasta, w przypadku, gdy stawiane mi zarzuty nie potwierdzą się w ocenie sądu. Nowo powołanych radnych nie będzie można bowiem odwołać, zaś należne im diety wypłacane będą równocześnie z moim uposażeniem”.

Wszystko wskazuje na to, że oficjalne stanowisko wojewody w sprawie szczycieńskich radnych poznamy w najbliższych dniach.

- Żadne decyzje w tej sprawie nie zostały jeszcze podjęte, ponieważ brakujące dokumenty wpłynęły dopiero 4 stycznia – poinformowała nas w poniedziałek 7 stycznia rzecznik wojewody.

Andrzej Olszewski