Waldemar Pogorzelski, sołtys Roman, został nowym radnym gminy Szczytno. Zadecydował o tym los, który okazał się mniej łaskawy dla dotychczasowej radnej Danuty Bazych. Uważa ona, że jej rywalowi sprzyjało nie tylko szczęście.

Radny z losowania

PONOWNE LICZENIE

Danuta Bazych zasiadała w Radzie Gminy Szczytno od 2002 r., reprezentując w niej sołectwo Romany. W listopadzie ub.r. ponownie zdobyła mandat, uzyskując 129 głosów. Jej główny rywal Waldemar Pogorzelski, sołtys Roman, zebrał tylko o jeden głos mniej. Tuż po wyborach pełnomocnik jego komitetu wyborczego wystąpił do sądu o ponowne przeliczenie głosów, a sąd przychylił się do tego wniosku.

W niedzielę 24 czerwca obwodowa komisja wyborcza, już w nowym składzie, jeszcze raz przeliczyła głosy oddane przez mieszkańców Roman i stwierdziła, że Danuta Bazych i Waldemar Pogorzelski otrzymali od nich jednakowe poparcie - po 129 głosów. W takim przypadku o zdobyciu mandatu zadecydować miało losowanie. Przeprowadzono je w siedzibie komisji terytorialnej mieszczącej się w Urzędzie Gminy Szczytno. Tu, w obecności pełnomocników obu stron, szczęście uśmiechnęło się do Waldemara Pogorzelskiego. To właśnie kartka z jego nazwiskiem została wylosowana z urny.

ZARZUTY Z OBU STRON

- Zwyciężyła zasada państwa prawa - cieszy się sołtys i nowy radny.

Z takim rozstrzygnięciem trudno jest natomiast pogodzić się Danucie Bazych, która straciła mandat. Ma żal do władz gminy Szczytno o to, że sprzyjały jej rywalowi, wyznaczając do obwodowej komisji wyborczej osobę bliską Pogorzelskiemu. Dzięki temu sporny głos został przez tę komisję, w przeciwieństwie do poprzedniej, uznany za ważny.

- Już na tydzień przed wyborami miałam informację, że zostały one ustawione przez gminę. Pan Pogorzelski chodził w ostatnich dniach roześmiany - mówi była radna. Władze gminy zdecydowanie zaprzeczają, aby miały się angażować po którejś ze stron.

- Najlepszym dowodem na to, że liczenie głosów przebiegło prawidłowo jest brak jakichkolwiek uwag członków komisji, a przecież panią Bazych reprezentowały w niej trzy osoby, był też jej mąż zaufania - mówi skarbnik gminy Szczytno Jolanta Cielecka.

Waldemar Pogorzelski zaprzecza pogłoskom o jakichkolwiek układach i jednocześnie nie kryje satysfakcji.

- Otrzymuję liczne gratulacje od mieszkańców, którzy cieszą się, że w radzie wreszcie będzie reprezentował ich ktoś z inicjatywą, a nie przysypiająca na sesjach radna - nie szczędzi uszczypliwości swojej rywalce nowy radny.

Relacje między nimi nie należą do najlepszych. Na inaugurującej obecną kadencję sesji Rady Gminy Pogorzelski zarzucił Bazych, że ta kupowała głosy wyborcze za alkohol.

Bazych, która jako najstarsza w gronie radnych prowadziła pierwszą sesję, zapowiedziała, że pozwie Pogorzelskiego do sądu. Tej zapowiedzi jednak nie zrealizowała. Teraz nie wyklucza, że będzie jednak domagać się od Pogorzelskiego satysfakcji.

(olan/Fot. A Olszewski/fotomontaż M.J.Plitt)