Gabrysia Bednarek, mała mieszkanka Szczytna, która urodziła się z ciężką wadą serca, właśnie skończyła roczek. Mimo tak młodego wieku dziewczynka przeszła już trzy poważne operacje ratujące jej życie. I choć zniosła je nad wyraz dzielnie, to jej walka o zdrowie wciąż trwa, bo wkrótce Gabrysię czeka kolejny skomplikowany zabieg w niemieckiej klinice.

Roczek małej wojowniczki
Gabrysia, pomimo ciężkiej choroby, jest pogodnym i radosnym dzieckiem

DIAGNOZA ICH NIE ZAŁAMAŁA

Mieszkańcy Szczytna poznali Gabrysię Bednarek jeszcze zanim przyszła na świat. To właśnie wtedy rodzice dziewczynki, Aleksandra i Tomasz podjęli dramatyczną walkę o życie swojej jeszcze nienarodzonej córeczki. Kiedy pani Ola była w 11. miesiącu ciąży, lekarz stwierdził nieprawidłowy obraz znakowania Dopplera serca dziecka. Kolejne badania przyniosły bardzo złą diagnozę. Okazało się, że Gabrysia ma poważną wadę serca i w zasadzie od razu po urodzeniu musi przejść skomplikowaną operację. Rodzice, choć wiadomość o chorobie dziecka spadła na nich jak grom z jasnego nieba, od razu wzięli się w garść i zaczęli działać, aby ratować serduszko dziewczynki. Zdecydowali się powierzyć jej leczenie wybitnemu kardiochirurgowi dziecięcemu, profesorowi Edwardowi Malcowi, który pracuje w Klinice Uniwersyteckiej w niemieckim Münster. Problem polegał jednak na tym, że zabieg ratujący życie Gabrysi był kosztowny, a na jego przeprowadzenie potrzeba było 350 tys. złotych. Na szczęście, dzięki zaangażowaniu wielu ludzi dobrej woli, udało się zebrać potrzebną sumę. Do akcji pomocy włączyli się licznie mieszkańcy Szczytna i nie tylko. W mieście zorganizowano m.in. turniej piłkarski oraz koncert charytatywny. Pieniądze zbierano także za pośrednictwem strony internetowej siepomaga.pl.

UDANE OPERACJE

Do niemieckiej kliniki państwo Bednarkowie musieli pojechać wcześniej niż przewidywano.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.