Gmina Rozogi zaciska pasa. W przyjętym na 2014 r. budżecie na własne zadania inwestycyjne nie zapisano żadnych środków. - Zbijamy zadłużenie i szykujemy się do nowego unijnego rozdania – tłumaczy wójt Józef Zapert. Radni opozycji za powstałą sytuację krytykują właśnie jego.
ZERO NA INWESTYCJE
Tak słabego pod względem inwestycyjnym okresu w gminie Rozogi jeszcze nie było. W przyjętym na rok 2014 budżecie na własne zadania inwestycyjne nie przewidziano ani jednej złotówki. Nawet niewielkie środki, które pierwotnie zarezerwowano na opracowanie dokumentacji na budowę kanalizacji w Orzeszkach, trzeba było wycofać. Okazało się bowiem, że nie ma szans na pozyskanie w 2014 r. dofinansowania z zewnątrz.
W budżecie przewidziano natomiast środki, w wysokości 150 tys. zł, na dofinansowanie inwestycji powiatowej. Chodzi o przebudowę 1,9 km odcinka drogi prowadzącej do Spalin Małych, na której nawierzchnię żwirową ma pokryć asfalt.
Ten wydatek nie podoba się radnym opozycyjnym. Podczas sesji Rady Gminy Stanisław Czujak zwracał uwagę, że są w gminie drogi wymagające pilniejszego remontu. Z kolei Czesław Lis protestował przeciwko dofinansowywaniu zadań należących do powiatu. Jemu z kolei i innym oponentom wójta radny Krzysztof Bałdyga wytykał, że jak na ich terenie realizowano inwestycję na podobnych zasadach to nie protestowali.
CO PAN ZROBIŁ, WÓJCIE?
Radni opozycji w przedstawionym stanowisku alarmowali, że sytuacja finansowa gminy jest fatalna, o czym świadczy wciąż wysokie zadłużenie.