Benzyna to nie najlepsza rozpałka do pieca. Przekonał się o tym 64-latek z Dąbrów, który właśnie tak próbował rozniecić ogień w swojej domowej kotłowni. Skończyło się pożarem, w wyniku którego mężczyzna doznał oparzeń 40% powierzchni ciała.

Rozpalał w piecu... benzyną
Na ratunek poparzonemu mężczyźnie pospieszyli strażacy oraz ratownicy medyczni

W czwartek 3 października po południu strażacy otrzymali zgłoszenie o dymie wydobywającym się z piwnicy domu jednorodzinnego w Dąbrowach. Jako pierwszy na miejsce dotarł zastęp OSP Rozogi. Okazało się, że w pomieszczeniu piwnicznym służącym za kotłownię wybuchł pożar. Spowodował go 64-letni mężczyzna, który próbował rozpalić w piecu centralnego ogrzewania… benzyną. W chwili przybycia służb ratowniczych przebywał już na zewnątrz, gdzie pierwszej pomocy udzielił mu sąsiad. - Z jego relacji wynikało, że na 64-latku paliły się wszystkie ubrania – relacjonuje kpt. Paweł Kozłowski, zastępca dowódcy Jednostki Ratowniczo – Gaśniczej KP PSP w Szczytnie. Poszkodowany trafił najpierw w ręce strażaków, którzy m.in. schłodzili oparzenia, a następnie zaopiekowali się nim ratownicy medyczni. 64-latek doznał oparzeń 40% powierzchni ciała i został przetransportowany do szpitala. Pożar w piwnicy został ugaszony. Konieczne okazało się także zakręcenie zaworu z wodą, bo w wyniku zdarzenia pękła doprowadzająca ją do instalacji C.O. rura. W akcji uczestniczyły zastępy OSP Rozogi, Dąbrowy, Wilamowo, Klon, Faryny oraz JRG Szczytno.

(ew)