Antyszpileczka - wbija Adam Bednarski

Antyszpileczka

Złośliwa osa w .... ukłuła

Pana Ryszarda, nazwiskiem Deptuła.

Kompleksy On leczy ze szkolnej ławy

i szpileczkami dąży do poprawy

oświatowego stanu posiadania

a ma na wszystko proste rozwiązania:

związkowcom więc wara od budżetu miasta!

Pan Burmistrz powiedział, to koniec i basta!

Poczuwam się jednak wskazać w obowiązku,

że szukanie pieniędzy to nie sprawa Związku

a Burmistrza raczej z mocy swojej władzy.

Z tym jednakże urząd kiepsko sobie radzi.

Woli raczej prostą metodę Hausnera:

zabrać pedagogom, gdy bieda doskwiera

i nie sięgać do swojej i innych kieszeni,

co dostatnie życie w nędzę może zmienić.

Wszak już od półwiecza wieść powszechna niesie:

polski nauczyciel nie tylko to zniesie,

bo misję ma przed sobą, w sobie powołanie -

- takie ciągle w narodzie powszechne mniemanie.

Czasy się zmieniły, czasy już nie te

i nie prorządowe jest już ZNP,

lecz o tym zapewne dokładnie nie wiedzą,

którzy tylko w gminnych opłoteczkach siedzą,

a dla swoich w treści żenujących racji

korzystają z ułomnych wielce informacji

i mitów wieloletnich się wciąż nie wyzbyli.

Wniosek z tego prosty: się nie nauczyli,

że zmienia się świat i zmienia się szkoła,

i że nauczyciel o swe prawa woła,

że wspierać go będą związkowe starania,

bo taka ich rola od czasu powstania.

Kto tego nie rozumie, inną głosi wolę

niech po prostu wróci po nauki ...w szkole!

Techniczna sprawność mojego piórka

mniejsza, niż prześmiewcy "Kurka".

Raczą wybaczyć mi Czytelnicy,

że w tym przypadku intencja się liczy,

bo wiem doskonale i wszem to obwieszczę

że nie jestem wieszczem ...jeszcze!

Adam Bednarski

2004.02.18