Reklama

BANER WSPÓLNY 110325

Po kilkumiesięcznej zwłoce rozpoczął się wreszcie proces burmistrza Pasymia Bernarda Miusa.

Przed olsztyńskim Sądem Okręgowym toczy się postępowanie lustracyjne wobec burmistrza Pasymia Bernarda Miusa. Po kilku odroczeniach rozprawy wynikających z absencji pełnomocników burmistrza, bądź prokuratora, w środę 5 stycznia proces wreszcie ruszył. Swoje stanowiska przedstawili prokurator i burmistrz Pasymia.

IPN zarzuca burmistrzowi, że złożył niezgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne, bo współpracował z bezpieką pod pseudonimem Robert. Według prokurator Agnieszki Rusiłowicz, dostarczał informacje pozostające w zakresie zainteresowania pionu II SB, czyli kontrwywiadu. W aktach IPN zachowały się liczne dowody współpracy.

- Przede wszystkim materiały kartoteczno-ewidencyjne, częściowo teczka personalna w postaci mikrofilmu, a także dokumenty w niektórych sprawach operacyjnych, które świadczą o tym, że pan burmistrz był w nich wykorzystywany – mówi prokurator Rusiłowicz.

Bernard Mius wszystkiemu zaprzecza, twierdząc, że przedstawione mu zarzuty są ewidentną bzdurą.

- Nie byłem nigdy współpracownikiem SB – zapewnia burmistrz. Kolejna rozprawa została wyznaczona na 9 lutego.

(o)