Kilka dni temu nasza czytelniczka, pani Beata, spotkała w okolicy Strugi rysia. Dziki kot najpierw przeszedł przez asfaltową drogę, a potem siedział w krzakach, gdzie dał się sfotografować. Leśnicy mówią, że to ten sam drapieżnik, który jest widywany na terenie Nadleśnictwa Szczytno już od kilku lat, zawsze w porze kocich marcowych godów.
Podobno człowiek, który spotka rysia, jest wielkim szczęściarzem. Jeśli tak, to nasza czytelniczka, pani Beata, należy już do tego grona. Parę dni temu nad Strugą, zaledwie kilka kilometrów od Szczytna, spotkała się „oko w oko” z będącym pod ścisłą ochroną kotem. - Ryś przeszedł przez asfalt i usiadł w krzakach, a potem sobie poszedł – relacjonuje nasza czytelniczka, dodając, że dziki kot zrobił na niej duże wrażenie.