Remont dachu na budynku szkoły w Jedwabnie budzi obawy oraz wątpliwości rodziców i części radnych. Wszystko przez sposób zdejmowania z obiektu płyt azbestowych. Zdaniem świadków, prace są prowadzone z naruszeniem zasad bezpieczeństwa, co może zagrażać zdrowiu dzieci narażonych na kontakt ze szkodliwymi włóknami azbestu. Dziwi też termin remontu, który rozpoczął się … tuż przed końcem wakacji.

Ryzykowne pożegnanie z azbestem

PRACE BEZ ZABEZPIECZEŃ

W ostatnim tygodniu wakacji rozpoczął się remont dachu na budynku szkoły na ul. 1 Maja w Jedwabnie. Uczęszczają tu najmłodsze dzieci z oddziałów I – III. O modernizację dziurawego poszycia dachowego od dłuższego już czasu zabiegała dyrekcja miejscowego Zespołu Szkół. Tymczasem sposób prowadzenia prac budzi wśród części rodziców duży niepokój.

- Robotnicy usuwający z dachu płyty azbestowe pracują bez żadnych zabezpieczeń, a do tego niszczą płyty, używając ich jako rynien do zrzucania cegieł – zaalarmowali nas naoczni świadkowie, którzy przysłali też zdjęcia ilustrujące sytuację. Według naszych rozmówców, włókna pochodzące z uszkodzonych płyt mogą zagrażać nie tylko robotnikom, ale również dzieciom uczęszczającym do szkoły. Do tego, jak nas informują, teren prac nie jest wydzielony ani odpowiednio zabezpieczony, mimo że wymagają tego przepisy.

- Podczas przebywania w szkole dziecko nie może być w żaden sposób narażone. Dlatego inwestor powinien szczególnie zadbać o bezpieczeństwo podczas prowadzenie takich robót – mówi jeden z poirytowanych rodziców.

DLACZEGO NIE W WAKACJE

Zdziwienie wywołuje też fakt rozpoczęcia remontu szkoły tuż przed końcem letniej przerwy w nauce. - W całej Polsce tego rodzaju inwestycje wykonuje się w czasie wakacji – mówi radny Szczepan Worobiej, dodając, że pieniądze na ten cel w gminnym budżecie były zarezerwowane od dłuższego czasu i nie było przeszkód do tego, by w odpowiednim terminie ogłosić przetarg i wyłonić wykonawcę.

- To skandal, że wcześniej tego nie zrobiono – uważa Worobiej. Z dokumentów zamieszczonych w Biuletynie Informacji Publicznej UG w Jedwabnie wynika, że przetarg został ogłoszony dopiero 29 lipca, a 13 sierpnia upłynął termin składania ofert na realizację zadania. Dlaczego tak się stało? Na to pytanie nie otrzymaliśmy odpowiedzi – zarówno odpowiedzialny za inwestycję pracownik urzędu gminy, jak i wójt Budny w dniu, kiedy próbowaliśmy uzyskać wyjaśnienia, byli nieosiągalni.

PODTEKST POLITYCZNY?

Z kolei dyrektor Zespołu Szkół w Jedwabnie Mariusz Dobrzyński zapewnia, że prace są prowadzone tak, by nie zaszkodzić uczniom ani nie utrudniać funkcjonowania placówki w czasie remontu.

- Z tego powodu poprosiłem wykonawców, żeby zdejmowali azbest w sobotę, a oni przychylili się do tej prośby – tłumaczy. Według niego uwagi dotyczące nieprawidłowości podczas modernizacji dachu mają podtekst polityczny i są podyktowane nadchodzącymi wyborami.

- Część radnych była przeciwna temu remontowi – przypomina dyrektor. O prawidłowość prowadzonych robót zapytaliśmy też szefa firmy wykonującej remont dachu.

- Pracownicy zostali odpowiednio przeszkoleni, posiadają także wymagany sprzęt i niezbędne zabezpieczenia – zapewnia Wojciech Barański z ADR BUD Usługi Remontowo-Budowlane z Nidzicy. Dodaje, że teren robót został wydzielony taśmą ostrzegawczą, postawiono też specjalne daszki zabezpieczające dostęp dzieci do miejsca prac. Skąd zatem widoczni na przesłanych nam przez świadków zdjęciach pracownicy bez zabezpieczeń?

- Najprawdopodobniej w tym czasie pracowali przy rozbiórce kominów a nie eternitu - odpowiada Wojciech Barański. Wyjaśnienia dyrektora szkoły i szefa firmy budowlanej nie przekonują rodziców. Według nich to, że rozbiórka płyt prowadzona była w sobotę o niczym nie świadczy, bo szkodliwych włókien nie widać i mogą się one unosić w powietrzu dłuższy czas albo zalegać w trawie.

- To przejaw braku myślenia o drugim człowieku i nieumiejętności rozsądnego planowania – podsumowuje jedna z matek.

(ew)/fot. archiwum KM