W piątek 30 października tuż przed godziną 16 została ogłoszona decyzja o zamknięciu cmentarzy przez trzy najbliższe dni. Tysiące przedsiębiorców, którzy zajmują się handlem zniczami i kwiatami straciło możliwość sprzedaży towaru. W gorszej sytuacji znaleźli się ci drudzy, bo żywot chryzantem, najpopularniejszych kwiatów kupowanych na groby z okazji Wszystkich Świętych i Zaduszek, jest krótki.
– To był szok. Wszyscy z naszej branży zostaliśmy zaskoczeni – mówi Jacek Piórkowski, który od ponad 20 lat prowadzi w Szczytnie plantację kwiatów. Z informacją o tym, że cmentarze zostaną zamknięte zaczęli dzwonić do niego znajomi w momencie, gdy pakował z pracownikami kwiaty do samochodu na handel w sobotę.
Ze względu na pandemię i tak już o 1/3 zmniejszył produkcję chryzantem w stosunku do lat poprzednich. Decyzja premiera spowodowała jednak, że nie sprzedał blisko połowy przygotowanego towaru.