Wybudowany kilka lat temu na potrzeby festiwalu Freestyle City w parku przy ul. Pasymskiej tor do ekstremalnej jazdy rowerach, przestał istnieć. O jego likwidacji zadecydowały władze miasta, tłumacząc, że obiekt nie miał żadnej dokumentacji i nie spełniał wymaganych norm. Młodzież jest tym rozczarowana.

Rozjechany pumptrack
Po wybudowanym kilka lat temu pumptracku nie ma już śladu

Pumptrack to specjalnie przygotowany niewielki tor służący do jazdy rowerem połączonej ze wszechstronnym treningiem. Zbudowany jest z szybkich zakrętów i muld, mających za zadanie wyrobienie u użytkowników refleksu oraz zmysłu równowagi. Obiekt taki powstał w Szczytnie, w parku przy ul. Pasymskiej na potrzeby odbywającego się w mieście przed kilku laty festiwalu Freestyle City. Tor zbudowano wspólnymi siłami wolontariuszy zaangażowanych w to przedsięwzięcie. Niedawno jednak został zrównany z ziemią i obecnie nie ma już po nim praktycznie żadnego śladu.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.