W sobotę przybyło w mieście znaków drogowych, a w poniedziałek strażnicy miejscy badali czujność i spostrzegawczość kierowców. Niemile zdziwieni byli ci spośród nich, którzy parkują... na pamięć.

Sądny poniedziałek

Po prawej stronie ulicy Sienkiewicza, czyli tej, po której znajduje się siedziba sądu, od soboty 22 lutego nie wolno nie tylko zaparkować, ale i zatrzymać się jakiemukolwiek pojazdowi, który nie należy do ministerstwa sprawiedliwości lub policji. Kierowca, który złamie zakaz i np. uda się do pobliskiego ratusza, sklepu czy nawet do... sądu, może się mocno zdziwić po załatwieniu swoich spraw. Osobny bowiem znak ostrzega, że "niesubordynowany" pojazd zostanie odholowany.

- Zmiany wynikają z dwóch powodów. Pierwszy to bezpieczeństwo sądu, drugi - możliwość wykonywania zadań przez policję - mówi Stefan Zaborowski, naczelnik wydziału prewencji ruchu drogowego KPP w Szczytnie. Nierzadko bowiem zdarzało się, że policjanci, którzy dowieźli do sądu jakiegoś delikwenta, musieli bądź to parkować na chodniku, bądź też przepychać się między innymi samochodami.

W poniedziałek szczególnie zdumieni byli pracownicy sądu, których zakaz także obejmuje, adwokaci i inne osoby, które na co dzień ów szacowny gmach odwiedzają. Już pierwszego dnia obowiązywania znaków i kontroli nie obyło się bez radykalnych rozwiązań. Spod sądu, nie o własnych siłach, odjechało co najmniej jedno auto.

(hab)

2003.02.26