W miniony gorący weekend nabrzeże wodnej bazy szczycieńskiego MOS-u zatętniło życiem. Odbył się tutaj rodzinny piknik. Pogoda dopisała, więc bawiono się aż do późnego wieczora.

Sąsiedzkie PORACHUNKI

Pomysłodawcami wesołego pikniku nad dużym jeziorem byli Arkadiusz Dziczek i Paweł Krassowski, radni miejscy.

- Choć ma w nazwie „I Szczycieński Piknik Sąsiedzki”, jest w zasadzie kontynuacją imprez rodzinnych, które odbywały się na osiedlu Leyka - wyjaśniają radni. - Dla niektórych mieszkańców okolicznych bloków było zbyt głośno, więc wybraliśmy takie miejsce, gdzie nikomu nie przeszkadzamy. Cele to integracja sąsiedzka poprzez dobrą zabawę, zamiast waśni i porachunków – rywalizacja na wesoło i w dodatku z nagrodami. Jak to zwykle bywa na takich imprezach, najwięcej uciechy mieli milusińscy. Czekało na nich mnóstwo rozrywek

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.