No to wieżę ratuszową mamy otwartą dla zwiedzających. Do niemal ostatniej chwili nikt nie był pewien, czy tego rodzaju atrakcja może dojść do skutku w okresie zaostrzeń antywirusowych.
A jednak można było. Pan burmistrz zdecydował. Stosowną kwotę z budżetu miasta przeznaczył, a fachowa ekipa wzięła się do roboty. No i efekt jest. Wiem, że o samej uroczystości otwarcia wieży napisała w „Kurku” Ewa Kułakowska. Ja zatem pominę wernisażowe wydarzenie, ale jako jeden z członków wspomnianej już fachowej ekipy opiszę, ile to trzeba napracować się, aby było co uroczyście otwierać.
Przypomnę, że wieża ratuszowa pozostaje obiektem nieogrzewanym, toteż w okresie jesienno - zimowym jest szczelnie zamknięta. Warunki klimatyczne w jej betonowym wnętrzu, to jakby w piwnicznej izbie, albo średniowiecznym lochu. Na szczęście po zimie przychodzi ocieplająca wiosna i pod koniec maja można zatęchłe kondygnacje przewietrzyć, wyszorować i przygotować dla turystów. Tu warto zaznaczyć, że większość eksponatów prezentowanych latem, na okres zimowy należy zabrać z wieży, ponieważ lodowatej wilgoci mogłyby nie przetrzymać. Tak więc co roku przygotowuje się nowe ekspozycje na czterech piętrach obiektu. Naprawdę jest to kawał roboty.
Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.