Trwa odnawianie elewacji trzech spółdzielczych bloków przy ul. Lipperta. Remont, zamiast cieszyć, coraz bardziej irytuje część mieszkańców. Powodem jest zbyt długi, ich zdaniem, czas trwania prac.
ŻYJEMY JAK W PIWNICY
Spółdzielnia Mieszkaniowa „Odrodzenie” odnawia trzy swoje bloki na ul. Lipperta 5,7 i 9. Budynki już jakiś czas temu zostały ocieplone, a prowadzone obecnie prace polegają jedynie na remoncie elewacji. Część mieszkańców narzeka, że trwa on zbyt długo. - Zaczął się 3 lipca, a końca nie widać. To skandal, żeby jedną stronę bloku robić przez cztery tygodnie, tym bardziej, że nie jest to ocieplanie budynku – denerwuje się jeden z mieszkańców, pan Mirosław. Dodaje, że przeciągające się prace mocno dają się mu we znaki. - Cały balkon mam zawalony jakimiś gratami i gruzem. Okna nie można otworzyć, mimo że jest lato. Żyjemy jak w piwnicy - skarży się nasz rozmówca. Kilkoro mieszkańców interweniowało już w tej sprawie w spółdzielni, ale skutek był żaden. - Tłumaczono nam, że wpływ na przedłużanie się remontu ma pogoda, bo pewnych prac nie można prowadzić, kiedy jest za gorąco – mówi pan Mirosław, zdziwiony takimi wyjaśnieniami.